Kontrolerzy lotów w wielu krajach europejskich dziś i jutro [29 i 30 stycznia - red.] będą prowadzić akcję protestacyjną przeciwko planom Brukseli dot. wprowadzenia jednolitej przestrzeni powietrznej nad Europą. Polscy kontrolerzy nie przyłączyli się do akcji - donosi Polskie Radio.
Zdaniem kontrolerów wprowadzenie jednolitej przestrzeni lotniczej w Unii Europejskiej może doprowadzić do pogorszenia ich warunków pracy. Utrudnienia spowodowane strajkiem mogą spowodować utrudnienia wielu połączeń europejskich.
Akcja protestacyjna będzie przebiegała różnie w poszczególnych krajach. W Portugalii przerwy w pracy kontrolerów lotu będą kilkugodzinne w środę rano i po południu. Pracownicy spółki NAV, odpowiedzialnej za ruch powietrzny nad Portugalią, będą prowadzić akcję protestacyjną w dwóch turach: między 7 a 9 i między 14 a 16, czyli w czasie lotniczych godzin szczytu. Portugalskie linie lotnicze TAP były zmuszone przeprogramować kilkadziesiąt połączeń, zapowiadają jednak, że nie planują odwoływania żadnych lotów. Sporych opóźnień i chaosu muszą się spodziewać także pasażerowie innych przewoźników. Austriacy i Grecy protestować będą 30 stycznia, natomiast Francuzi zamierzają manifestować swoje niezadowolenie do 31 stycznia.
Komisja Europejska przekonuje, że proponowane zmiany doprowadzą do sytuacji, w której loty będą krótsze i tańsze. Obecnie europejskie niebo podzielone jest na 28 przestrzeni powietrznych. Komisja chce zawęzić ten podział, by samoloty nie latały okrężnymi trasami. Bruksela zamierza stworzyć dziewięć bloków powietrznych, grupujących unijne państwa, by zamiast 63 centrów kierowania ruchem lotniczym, pozostało niecałe 40.
Polskieradio.pl, ml
Akcja protestacyjna będzie przebiegała różnie w poszczególnych krajach. W Portugalii przerwy w pracy kontrolerów lotu będą kilkugodzinne w środę rano i po południu. Pracownicy spółki NAV, odpowiedzialnej za ruch powietrzny nad Portugalią, będą prowadzić akcję protestacyjną w dwóch turach: między 7 a 9 i między 14 a 16, czyli w czasie lotniczych godzin szczytu. Portugalskie linie lotnicze TAP były zmuszone przeprogramować kilkadziesiąt połączeń, zapowiadają jednak, że nie planują odwoływania żadnych lotów. Sporych opóźnień i chaosu muszą się spodziewać także pasażerowie innych przewoźników. Austriacy i Grecy protestować będą 30 stycznia, natomiast Francuzi zamierzają manifestować swoje niezadowolenie do 31 stycznia.
Komisja Europejska przekonuje, że proponowane zmiany doprowadzą do sytuacji, w której loty będą krótsze i tańsze. Obecnie europejskie niebo podzielone jest na 28 przestrzeni powietrznych. Komisja chce zawęzić ten podział, by samoloty nie latały okrężnymi trasami. Bruksela zamierza stworzyć dziewięć bloków powietrznych, grupujących unijne państwa, by zamiast 63 centrów kierowania ruchem lotniczym, pozostało niecałe 40.
Polskieradio.pl, ml