Dr Andrzej Sadowski, ekonomista Centrum im. Adama Smitha, oraz Prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego prof. Elżbieta Mączyńska odnieśli się do słów kandydata partii chadeckich na przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana-Claude’a Junckera. Polityk opowiedział się w sobotę za wprowadzeniem na terenie całej Unii Europejskiej równej płacy minimalnej.
Były premier Luksemburga w celu poparcia swojej koncepcji odniósł się do doświadczeń jego kraju w związku z podniesieniem płacy minimalnej. W Luksemburgu obowiązuje ona od połowy lat 70. Obecnie w wysokości 11.50 euro za godzinę. Juncker stwierdził, że „nie doprowadziło to w Luksemburgu ani do masowej biedy, ani do klęski głodu”.
– Podwyższenie tej płacy minimalnej do zbyt wysokiego pułapu dla naszej gospodarki byłoby olbrzymim uderzeniem w Polskę – zaczął. – Kiedyś próbowano w nas uderzyć pomysłami ustanowienia takich samych podatków dla wszystkich krajów UE. Zachód oskarżał Polskę o "dumping podatkowy", a kiedy okazało się to bzdurą, stara się uderzyć od innej strony, czyli regulacji rynku pracy i może właśnie płacy minimalnej – dodał Sadowski.
Z kolei Mączyńska zauważyła, że propozycja Junckera „jest dość zaskakująca”. – Nie wyobrażam sobie, żeby to zrównywanie pensji minimalnej miało nastąpić w dół, tylko raczej w górę, do realiów krajów zachodnich. Pracownik w Niemczech nie zaakceptuje drastycznego obniżenia pracy minimalnej do poziomu średniego – podsumowała.
kl, ONET
– Podwyższenie tej płacy minimalnej do zbyt wysokiego pułapu dla naszej gospodarki byłoby olbrzymim uderzeniem w Polskę – zaczął. – Kiedyś próbowano w nas uderzyć pomysłami ustanowienia takich samych podatków dla wszystkich krajów UE. Zachód oskarżał Polskę o "dumping podatkowy", a kiedy okazało się to bzdurą, stara się uderzyć od innej strony, czyli regulacji rynku pracy i może właśnie płacy minimalnej – dodał Sadowski.
Z kolei Mączyńska zauważyła, że propozycja Junckera „jest dość zaskakująca”. – Nie wyobrażam sobie, żeby to zrównywanie pensji minimalnej miało nastąpić w dół, tylko raczej w górę, do realiów krajów zachodnich. Pracownik w Niemczech nie zaakceptuje drastycznego obniżenia pracy minimalnej do poziomu średniego – podsumowała.
kl, ONET