Michał Marusik, kandydat w wyborach do europarlamentu z ramienia Nowej Prawicy, tłumaczył na antenie "Polskiego Radia", że Polska mogła stracić na członkostwie w Unii Europejskiej nawet 400 mld zł. - Co oznacza, że każda polska rodzina straciła na tej zabawie ok. 40 tys. zł - podkreśla Marusik.
Swoje wyliczenia europoseł oparł na wnioskach publicysty ekonomicznego, Tomasza Cukiernika. Według Marusika, z Polski do Unii przepływa po prostu więcej pieniędzy, niż w drugą stronę. - Rządowa propaganda chce to zagłuszyć - twierdzi.
Zdaniem Marusika Polska nie powinna zmieniać waluty na euro. - Jest tak, że wszyscy użytkownicy waluty tracą na rzecz tego, kto produkuje pieniądz. My teraz też tracimy na rzecz emitenta złotówki, ale te pieniądze zostają w kraju. Jak wejdziemy do strefy euro, to wszystkie korzyści emitenta znajdą się w Brukseli, a my będziemy tracić. W efekcie w Polsce wzrosną podatki, by załatać dziurę budżetową - wyjaśnia.
Marusik wyciąga jasne wnioski - "najlepszym wyjściem" dla Polski byłoby jak "najszybsze wyjście z UE", choć obecność w strefie Schengen ocenia jako potrzebną.
DK, Polskie Radio
Zdaniem Marusika Polska nie powinna zmieniać waluty na euro. - Jest tak, że wszyscy użytkownicy waluty tracą na rzecz tego, kto produkuje pieniądz. My teraz też tracimy na rzecz emitenta złotówki, ale te pieniądze zostają w kraju. Jak wejdziemy do strefy euro, to wszystkie korzyści emitenta znajdą się w Brukseli, a my będziemy tracić. W efekcie w Polsce wzrosną podatki, by załatać dziurę budżetową - wyjaśnia.
Marusik wyciąga jasne wnioski - "najlepszym wyjściem" dla Polski byłoby jak "najszybsze wyjście z UE", choć obecność w strefie Schengen ocenia jako potrzebną.
DK, Polskie Radio