Koniec pracownika?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Elektronika i roboty przemysłowe zabierają ludziom pracę. Jednak gdy stare profesje zanikają, rodzą się też zupełnie nowe. Jeśli jesteś telemarketerem, to masz powód do zmartwień, jeśli księdzem – ciesz się.

GRZEGORZ LEWICKI

Jeszcze w latach 50. to było życie – opowiada Marek Kohnke, rybak z Półwyspu Helskiego. – Łowiliśmy tyle, że łódź uginała się od ryb – dodaje. – Ale teraz wyrugowały nas maszyny. Panie, z tymi wielkimi statkami z nowoczesną elektroniką człowiek po prostu nie może wygrać – żali się pan Marek. Dlaczego? Kohnke i jego tradycyjna łódź rybacka musi konkurować z nowoczesnymi statkami połowowymi, na których ludzi zastąpiła elektronika. – Jak tu z nimi konkurować? Norweski paszowiec nie dość, że zmieści dwadzieścia razy więcej ryb i ma na pokładzie chłodnie, to jeszcze ma te przeklęte sondy. Pokażą pod wodą każdą pojedynczą rybkę! Kohnke ma na myśli nowoczesne sonary wysyłające wiązkę akustyczną pod wodę. Gdy sygnał wraca do czujników, jego zniekształcenia mówią komputerowi, czy w wodzie jest ryba. Dzięki temu na ekranie w sterówce pokazuje się dokładna mapa ławic w okolicy statku, wraz z podaniem głębokości i liczbą ryb, co do sztuki. Stary rybak na morzu po prostu nie wygra z echosondą.

MORD NA BURŻUJACH

Więcej możesz przeczytać w 27/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.