Biznes Technologie

Dodano:   /  Zmieniono: 

Facebook pod lupą

Zakup WhatsApp przez Facebooka może naruszać europejskie przepisy antymonopolowe. Facebook zwrócił się w tej sprawie o opinię, którą UE powinna wkrótce wydać. Jak pisze „Wall Street Journal”, serwis Zuckerberga chce uniknąć posądzenia o złamanie prawa antymonopolowego w krajach europejskich. Zakup start-upu został zatwierdzony przez władze Stanów Zjednoczonych. Teraz transakcja zostanie szczegółowo zbadana przez Komisję Europejską. Z tego, co wiadomo, urzędnicy wysłali już w tej sprawie zapytania do rywali FB. Zdaniem wielu komentatorów chodzi o to, by otrzymać jednoznaczną opinię na ten temat i uniknąć pretensji ze strony organów nadzorczych poszczególnych krajów europejskich. Po przejęciu aplikacji przez FB europejskie firmy telekomunikacyjne zwróciły uwagę, że może to oznaczać monopol serwisu Zuckerberga w obszarze wiadomości tekstowych oraz wymiany zdjęć. Facebook zapłacił 19 mld dolarów za aplikację mobilną – 4 mld dolarów w gotówce, 12 mld dolarów w akcjach serwisu oraz udziały na sumę 3 mld dolarów (które zostaną przepisane w ciągu 4 lat).

Tablety już tak nie wabią

Kilka dni po tym, jak Samsung ogłosił słabe dane o zarobkach, tłumacząc to spadającą sprzedażą w segmencie urządzeń mobilnych, okazało się, że to niejedyny powód do zmartwień. Najnowszy raport opublikowany przez NPD DisplaySearch pokazuje, że po raz pierw szy spadła sprzedaż tab letów. Z raportu wynika też, że przynajmniej kilka koncernów odnotowało słabą sprzedaż w pierwszych trzech miesiącach tego roku, co w niektórych przypadkach przyczynia się do opóźniania wypuszczania nowych produktów (ze względu na nasycenie rynku). NPD spodziewa się w tym roku wzrostu w tym segmencie rynku na poziomie 14 proc., a do 2017 r. zdaniem analityków sprzedaż spadnie do jednocyfrowej wartości. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia się phablety, które zmniejszają popyt na mniejsze tablety, dlatego też powinniśmy odnotować więcej tego typu urządzeń z większymi wyświetlaczami.

Bardzo droga sałatka

Zack Danger Brown postanowił zrobić sobie sałatkę ziemniaczaną. Nie miał jednak produktów, więc postanowił, że zwróci się z prośbą o finansowanie na portalu społecznościowym Kickstarter. To w tym miejscu młode firmy technologiczne zbierają pieniądze na swoje nowe genialne pomysły. Zack Danger Brown chciał zebrać dziesięć dolarów na produkty na swoją sałatkę ziemniaczaną. Zamieścił nawet zdjęcie, jak ma ona wyglądać. I udało się. W ciągu tygodnia na jego koncie pojawiło się 5 tys. dolarów. Ale to nie koniec. Do końca zbiórki pozostały jeszcze nieco ponad trzy tygodnie, a jej inicjator zgromadził już prawie 60 tys. dolarów. Wniosek jest banalny: by zarobić, trzeba mieć naprawdę prosty pomysł.

W krzywym zwierciadle

Sony właśnie pokazało pierwsze zdjęcia zarejestrowane zakrzywioną matrycą. Dla fotografii może to oznaczać prawdziwą rewolucję, bo taka matryca znacznie ogranicza skomplikowaną budowę obiektywu. Matryca CMOS o stosunkowo niewielkiej rozdzielczości (12 mln pikseli lub jeszcze mniej) i wielkości klatki filmu małoobrazkowego może trafić do bardzo zaawansowanego aparatu kompaktowego (takiego jak Sony RX1) z obiektywem stałoogniskowym. Czym się ona różni od zwykłej matrycy? Do tej pory obraz (czyli wycinek sfery) trafiał na płaską matrycę poprzez obiektyw, który miał za zadanie odtworzyć obraz jak najbardziej płaski i wyrównany. Teraz m.in. ta funkcja przejdzie na zakrzywioną matrycę, która przejmie część obowiązków obiektywu.

Sztuczna inteligencja tuż-tuż

Sergey Brin, współzałożyciel Google, spytany o plany swojej firmy związane ze sztuczną inteligencją i samouczącymi się urządzeniami, stwierdził, że wkrótce maszyny będą mądrzejsze od człowieka. Choć jak zaznaczył, by komputer pokonał ludzką inteligencję, musi minąć jeszcze trochę czasu. – W nauce dzieje się kilka rzeczy. Na przykład projekt mózgu, który koncentruje się na uczeniu maszyn. W sumie wykorzystaliśmy już je w pracy przy budowie autonomicznego samochodu. Poza tym jest też bardziej ogólna inteligencja, jak DeepMind, która w przyszłości, mamy nadzieję, stanie się w pełni funkcjonującą sztuczną inteligencją – powiedział. Brin przyznał, że choć sztuczną inteligencję zapowiadano już wiele lat temu i do tej pory jej nie ma, on się nie poddaje i cały czas wierzy w ten koncept. – Oczywiście, od dziesięcioleci wielu naukowców obiecywało nam to [sztuczną inteligencję]. I byłoby nierozsądne z naszej strony, by robić takie prognozy. Mamy jednak wiele dowodów świadczących o tym, że możliwe jest stworzenie sztucznej inteligencji. Dlatego powinniśmy założyć, że pewnego dnia będziemy w stanie zbudować maszyny potrafiące myśleć i robić różne rzeczy lepiej niż my – dodał.

Więcej możesz przeczytać w 29/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.