Inflacja hamuje dzięki taniej ropie. Możliwe dalsze spadki cen?

Inflacja hamuje dzięki taniej ropie. Możliwe dalsze spadki cen?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niskie ceny ropy naftowej spowalniają wzrost cen towarów. Baryłka ropy Brent, dostępnej w Europie, kosztuje obecnie niecałe 103 dolary, a amerykańska ropa WTI ‒ niecałe 94 dolary. Pomimo niestabilnej sytuacji na wschodzie Europy i na Bliskim Wschodzie ceny mogą dalej spadać, bo słabe sygnały makroekonomiczne hamują popyt, a ograniczenie eksportu ropy z Rosji jest mało prawdopodobne.
Dzięki taniej ropie naftowej inflacja hamuje. Możliwe dalsze spadki cen w Europie i Stanach Zjednoczonych

‒ Choć obawiano się, że Rosjanie mogą zdecydować się na sankcje, które wpłyną na surowce energetyczne, również na ropę naftową, to na razie do niczego takiego nie doszło. Zresztą nie spodziewałabym się tego, ponieważ zakaz eksportu ropy naftowej z Rosji nie opłaca się ani Europie, ani samej Rosji – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Dorota Sierakowska, analityczka Domu Maklerskiego BOŚ.

Ceny ropy naftowej Brent, wydobywanej na Morzu Północnym, oscylują od około roku w granicach 100-110 dolarów za baryłkę. Obecnie jej cena wynosi niespełna 103 dolary za baryłkę. Ropa WTI (West Texas Intermediate), którą handluje się głównie w Stanach Zjednoczonych, jest jeszcze tańsza i kosztuje obecnie 94 dolary za baryłkę. To znacznie mniej niż rekordowe poziomy obydwu wskaźników, które w 2008 r. sięgały nawet 140 dolarów za baryłkę.

Sierakowska ocenia jednak, że to nie koniec spadków. Ropa Brent może według niej spaść nawet poniżej 100 dolarów. Ceny amerykańskiej ropy obniża duża podaż i niewielki popyt, hamowany przez niezbyt optymistyczne sygnały makroekonomiczne płynące z tamtejszej gospodarki. Analityczka prognozuje jednak, że WTI utrzyma się na poziomie 92-93 dolarów. Zmienić może to interwencja krajów arabskich, dla których tak niskie ceny nie są opłacalne.

Tania ropa to natomiast bardzo dobry sygnał dla gospodarki.

‒ W wielu branżach wykorzystuje się różnego typu paliwa, więc spadające ceny ropy naftowej przekładają się na ceny paliw, co ma ogólnie korzystny wpływ na wiele branż, ponieważ obniża koszty przedsiębiorstw ‒ zaznacza Sierakowska. ‒ Spadające ceny surowców na ogół przyczyniają się później do niższej inflacji.

Na dalszy kierunek zmian wpłynie to, czy Amerykanie zdecydują się na eksport ropy naftowej. W Stanach od lat 70. obowiązuje prawny zakaz sprzedaży tego surowca za granicę. Z uwagi na nadwyżkę ropy w tym kraju możliwa jest jednak zmiana tej sytuacji.

‒ Jeżeli chodzi o wpływ Chin na notowania ropy, to z pewnością jest to wpływ od strony popytowej. Chiny są drugim największym po USA odbiorcą ropy naftowej na świecie, dlatego sytuacja gospodarcza w Chinach będzie bezpośrednio przekładała się na oczekiwania dotyczące globalnego popytu na ropę naftową – podkreśla Sierakowska.