Polska i francuska firma walczą w przetargu MON o budowę okrętów podwodnych

Polska i francuska firma walczą w przetargu MON o budowę okrętów podwodnych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Atomowy okręt podwodny klasy Akula-2 (fot. localhost/Wikipedia) 
Stocznia Remontowa Nauta wraz z stocznią DCNS, francuskim partnerem, zamierza walczyć o przetarg MON na budowę trzech okrętów podwodnych. W razie zwycięstwa trójmiejski zakład zostanie zmodernizowany, przeszkoleni będą także pracownicy, którzy zajmą się budową. Przedstawiciele stoczni zapewniają, że dzięki temu budowa okrętów będzie w ponad 60 procentach realizowana w Polsce, na czym skorzysta polski przemysł stoczniowy i ponad tysiąc pracowników z tego sektora.


Coraz więcej wiadomo o szczegółach oferty, która została złożona przez trójmiejską stocznię i francuski koncern DCNS w czasie dialogu technicznego poprzedzającego zapowiedziany na ten rok przetarg Ministerstwa Obrony Narodowej dotyczący budowy trzech okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej.

– Zaprezentowana wraz z naszym partnerem propozycja przede wszystkim jest ofertą pełną. Obejmuje ona nie tylko budowę okrętu podwodnego, lecz także wyposażenie go w rakiety manewrujące zapewniające Polsce system odstraszania – mówi agencji Newseria Biznes Adam Potrykus, wiceprezes zarządu ds. produkcji w Stoczni Remontowej Nauta. – Jest to oferta, która daje Polsce niezależność zarówno w zakresie serwisowania okrętów w trakcie ich eksploatacji, jak i możliwości użycia broni odstraszania.

Zapewnia, że Polska zyskałaby na tym przede wszystkim zaawansowane technologicznie okręty i – co najważniejsze – możliwość rozwoju krajowego przemysłu stoczniowego. Światowy rynek jest trudny ze względu na silną konkurencję z Dalekiego Wschodu. Szansę na jej sprostanie daje współpraca polskich zakładów z doświadczonymi partnerami z Europy Zachodniej. Tym bardziej że budowa okrętu podwodnego jest bardzo skomplikowanym procesem.

– Znalezienie się Stoczni Remontowej Nauta wśród elity światowych przedsiębiorstw, które zajmują się produkcją okrętów podwodnych, byłoby ogromnym skokiem technologicznym i oknem na świat – mówi wiceprezes stoczni. – Podczas dialogu technicznego w MON mieliśmy okazję wspólnie z francuskim partnerem pokazać Inspektoratowi Uzbrojenia, że budowa okrętów podwodnych w Polsce jest możliwa. Mamy najlepszą z komercyjnie znanych ofert i uważam, że podczas otwartej procedury nasze szanse nie powinny być małe.

Pierwotnie mówiło się o tym, że przy budowie tych trzech okrętów dwie trzecie wszystkich prac zrealizowano by w Polsce. Potem pojawiły się prasowe publikacje o tym, że jednak ten odsetek będzie wynosił tylko 13 procent. Zdaniem Potrykusa są to informacje nieprawdziwe.

– Oferta Nauty i francuskiego koncernu DCNS zakłada wyprodukowanie okrętów podwodnych w przeważającej części w Polsce. Pojawiły się jednak informacje w mediach sugerujące, że rzeczywisty udział stoczni Nauta w budowie okrętów podwodnych będzie dużo mniejszy i wyniesie tylko 13 proc. Informacje te są nieprawdziwe. Ich autor nie zadał sobie trudu, żeby je z nami zweryfikować – mówi Potrykus.

Zdaniem wiceprezesa Nauty okręty podwodne zostaną wybudowane w przeważającej części w polskiej stoczni.

– Analizy, które przeprowadziliśmy wraz z naszym partnerem, pokazują, że zaangażowanie stoczni wyniesie 60 proc., a może nawet więcej. Polska stocznia mogłaby przeprowadzić w całości prace związane z wyposażaniem okrętów – mówi Adam Potrykus. – Po wstępnej rozmowie z DCNS, który ma doświadczenie w transferze technologii podczas budowy poza granicami Francji, uzgodniliśmy, że pierwszy okręt w całości mógłby być wybudowany we Francji. Podczas jego produkcji polscy specjaliści zostaliby przeszkoleni w taki sposób, aby kolejne jednostki mogli budować w Polsce.

Wyjaśnia, że w przypadku drugiego i trzeciego okrętu tylko niektóre sekcje (np. kadłuba mocnego) zostałyby wykonane we Francji i przetransportowane drogą morską do Polski.

– W Stoczni Nauta drugi okręt zostałby scalony, zbudowany i zwodowany. Przeszedłby także próby portowe i morskie – zapewnia.

Jak informuje, Nauta jest przygotowana do przeprowadzenia tak skomplikowanej inwestycji. W ciągu kilkunastu ostatnich miesięcy przeszła audyty realizowane przez  francuskiego partnera. Wynika z nich, że posiada ona odpowiednią infrastrukturę, kompetencje i procedury.