W jego opinii, obecny poziom stóp procentowych znajduje się w pobliżu poziomu równowagi.
"Poziom równowagi nie jest sztywny, ale jest to poziom, wokół którego odbywają się fluktuacje. Nie wiemy, jaki jest ten poziom, bo trudno jest go obliczyć, ale jesteśmy w jego pobliżu. Wierzę, że nie będzie tak jak na Węgrzech, żebyśmy musieli podwyższać (stopy)" - powiedział.
Po ostatniej, czerwcowej obniżce stóp, szóstej z rzędu, stopa referencyjna wynosi nie mniej niż 5,25 proc. RPP zbiera się na posiedzeniu 17-18 lipca.
Rynek nie oczekuje na najbliższym posiedzeniu obniżki stóp, przekładając te oczekiwania na sierpień.
GUS podał w poniedziałek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły o 0,8 proc. w stosunku do czerwca 2002 roku wobec 0,4 proc. wzrostu w maju.
Analitycy przewidywali, że inflacja w czerwcu ukształtuje się na poziomie 0,6-0,8 proc., a średnia prognoz wynosiła 0,75 proc.
Zdaniem Józefiaka, w kolejnych miesiącach będzie utrzymywał się wzrostowy trend inflacji, a na koniec roku wyniesie ona około 2 proc.
"Inflacja czerwcowa była powszechnie oczekiwana, jesteśmy w lekkim trendzie wzrostowym, który będzie się utrzymywał przynajmniej do końca roku, oby nie za długo. Na koniec roku inflacja może wynieść około 2 proc., może nieco powyżej" - powiedział.
"Jednocześnie jest to niska inflacja, dolny przedział celu NBP na ten rok" - dodał.
Jego zdaniem, na wzrost inflacji może wpływać głównie utrzymująca się deprecjacja złotego i ceny żywności.
sg, pap