Prezes Holdingu Węglowego zwolniony. "Kopalnia zamknięta z końcem września"

Prezes Holdingu Węglowego zwolniony. "Kopalnia zamknięta z końcem września"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes Holdingu Węglowego zwolniony. "Kopalnia zamknięta z końcem września" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
W piątek rada nadzorcza podjęła decyzję o usunięciu ze stanowiska prezesa zarządu Katowickiego Holdingu Węglowego Romana Łója. Zwolniony został również wiceprezes spółki ds. handlowo-rynkowych, Marek Korzeniowski. Nadal jednak w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu protestuje ok. 150 górników.
W piątek popołudniu premier Ewa Kopacz spotkała się z członkami Międzyresortowego Zespołu ds. Funkcjonowania Górnictwa Węgla Kamiennego w Polsce, którzy przedstawili informację o sytuacji w kopalni Kazimierz-Juliusz w Sosnowcu.

Pracownicy sprzeciwiają się likwidacji kopalni, żądają również zaległych wynagrodzeń. - Część z nich - około 950 osób - otrzymało zaległe wypłaty. Kilkadziesiąt pozostałych otrzyma je wkrótce - zapewnia rzecznik kopalni Artur Krawiec.

Górnicy domagają się przedłużenia żywotności kopalni, wykupu mieszkań zakładowych oraz - po całkowitym wyczerpaniu złoża - przejścia do innych zakładów Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) na dotychczasowych warunkach.

Z żonami strajkujących górników i związkowcami spotkali się w piątek w siedzibie KHW w Katowicach członkowie zarządu Holdingu. Według rzecznika KHW Wojciecha Jarosa, zarząd podtrzymał ofertę pracy dla zatrudnionych w Kazimierzu-Juliuszu i powtórzył, że nie może wypłacić pracownikom zaległych pensji - to należy do kopalni, w której są zatrudnieni - ani przejąć ich wraz ze zobowiązaniami. Szefowie Holdingu zaproponowali natomiast zaliczkę - a konto przyszłych zarobków - w wysokości 2 tys. zł dla każdej osoby, która przejdzie do pracy w innej kopalni KHW.

Jeszcze w I kw. roku sosnowiecka kopalnia została skontrolowana przez niezależnego audytora, który nie wykazywał poważnych problemów finansowych, a KHW przyjrzał się sytuacji dopiero, gdy zaczęły się problemy z pensją.

Zarząd podjął decyzję o zamknięciu kopalni w ostatnich dniach września - miesięcznie spółka musi dokładać 2-3 mln zł, aby wydobycie dalej trwało, a większość środków i tak zajmują komornicy. Dodatkowo kopalnia zalega pracownikom z wypłatą ok. 22 mln zł z tytułu m.in. odpraw emerytalnych czy barbórek. Łączne zobowiązania kopalni z tytułu wszystkich świadczeń publiczno-prawnych i cywilno-prawnych zbliżają się do 100 mln zł.

TVN24, Wyborcza.pl