Polacy coraz częściej płacą online smartfonami

Polacy coraz częściej płacą online smartfonami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Smartfon, fot. Marcin Pieńkowski
Płacenie za zakupy jednym kliknięciem staje się coraz bardziej popularne. Dynamicznie rośnie liczba transakcji przeprowadzanych za pomocą urządzeń mobilnych. PayPal prognozuje, że w przyszłym roku w Polsce ponad 3 mld zł płatności online będzie właśnie pochodziło właśnie ze smartfonów czy tabletów.


– Rynek e-płatności rozwija się bardzo szybko. Coraz więcej osób płaci online przedpłatą, a nie za pobraniem, co było bardzo popularne kiedyś. Również coraz większa rzesza firm zauważa, że ma większe obroty od osób, które płacą online i w tej chwili jest to ok. 40 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Matt Komorowski, dyrektor sprzedaży na Europę Wschodnią i Centralną w PayPal.

Charakterystyczne dla tego rynku jest również stopniowe upraszczanie transakcji. Klienci szukają takich możliwości płatności, które nie wymagają każdorazowego wpisywania danych czy kodów. Dlatego technologie one touch, które umożliwiają płacenie jednym kliknięciem, zyskują coraz większą popularność.

– Dotyczy to płatności za pomocą laptopów czy desktopów, a przede wszystkim za pomocą urządzeń mobilnych. Coraz więcej osób kupuje przez urządzenia mobilne i to jest segment, który bardzo szybko się rozwija. Przewidujemy, że w przyszłym roku w Polsce ponad 3 mld zł płatności online będzie pochodziło właśnie z urządzeń mobilnych – podkreśla Matt Komorowski.

Ułatwienie płatności wpływa na dynamiczny rozwój e-commerce, szybszy niż w przypadku handlu tradycyjnego. Zdaniem Komorowskiego przyczyni się to do tego, że granice między handlem online i offline będą się zacierać.

– Widzimy to już za granicą. Ludzie zamawiają z urządzeń mobilnych w sklepach czy w restauracjach i przychodzą, żeby odebrać już gotowy produkt – dodaje dyrektor w PayPal.

Prognozuje również, że postępować będzie dalsze upraszczanie płatności, dzięki czemu użycie tradycyjnej karty będzie coraz rzadsze. W pewnym sensie płatności będą działy się automatycznie, bez uczestnictwa kupującego.

– Na przykład wchodzimy do naszego ulubionego sklepu i od razu sklep rozpoznaje, że weszliśmy, mamy ze sobą telefon i na POS-ie pojawia się informacja, że ostatnim razem zamówiliśmy taką a taką kawę, od razu jesteśmy rozpoznawani. To doświadczenie jest bardziej spersonalizowane. I żeby zapłacić, nie musimy już wyciągać portfela czy telefonu – mówi Komorowski.

Rozwój takich płatności wciąż jednak budzi pewne wątpliwości użytkowników, dlatego postępuje on stopniowo. Jak podkreśla Matt Komorowski, większa wygoda zakupów wiąże się z większą kontrolą. Ma to również swoje dobre strony.

– Zanim przykładowo skorzystamy z oferty restauracji czy kawiarni, gdzie chcemy mieć bezudziałową płatność, to musimy za pierwszym razem to preautoryzować. Widzimy całą historię zakupów, co jest autoryzowane lub co powinniśmy zakwestionować i w najgorszym wypadku możemy taką transakcję reklamować – wyjaśnia.

Newseria.pl