"Ja już jestem swoim szefem". Skąd wziąć pieniądze na własny biznes?

"Ja już jestem swoim szefem". Skąd wziąć pieniądze na własny biznes?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Logo Wsparci w starcie
Agata Suska u progu dorosłego życia wzięła sprawy w swoje ręce. Otworzyła własną działalność gospodarczą i dzisiaj jest zależna tylko od samej siebie. Zrobiła to, ponieważ nie odpowiadała jej praca dla kogoś. Biznesu na własny rachunek być może nigdy by jednak nie rozpoczęła, gdyby nie program „Pierwszy biznes - Wsparcie w starcie” realizowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego na zlecenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej.
– Chciałam założyć firmę, która jest związana z moim wykształceniem, z tym czym się interesuję. Pracowałam w różnych firmach, które zajmują się tego typu działalnością. Stwierdziłam, że jest w nich tak wiele rzeczy, które mi nie pasują, że założę coś własnego – twierdzi Agata, studentka wychowania fizycznego drugiego stopnia na warszawskiej AWF, która teraz oprócz studiów uczy pływania dzieci we własnej firmie.

Droga od pomysłu do realizacji bywa jednak niezwykle długa. Nie inaczej było w tym przypadku.  Zniechęcona pracą w cudzych firmach nie zwlekała z rozpoczęciem własnej działalności do końca studiów. Przedsiębiorczość – cecha charakteru, która powinna jej pomóc, okazała się być jednak kłopotliwa. W myśl urzędu pracy Agata powinna była cierpliwie skończyć studia. – Z racji nauki nie byłam osobą bezrobotną, a tylko te osoby miały możliwość skorzystania z pomocy finansowej. Jako że jeszcze studiuję i nie jestem osobą bezrobotną, pomoc z urzędu pracy mi nie przysługiwała – wspomina. – W pierwszym momencie po otrzymaniu tej informacji byłam podirytowana, że osoba studiująca, która wchodzi w życie, uczy się, stara się rozwijać, nie może otrzymać wsparcia, a osoba, która jest osobą bezrobotną, niekształcącą się, taką możliwość ma. To krzywdzące – dodaje.

Dla wielu byłby to koniec marzeń o własnej firmie przynajmniej do końca nauki, ale Agata się nie poddała. – Zależało mi na czasie, stwierdziłam, że i tak chciałabym założyć firmę, własną szkółkę pływacką. Potrzebowałam funduszy. Miałam mały wkład własny, który jednak nie wystarczał na wydatki związane z zakupem sprzętu. Na szczęście w tym samym urzędzie pracy poinformowano mnie o programie „Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie”. Szczegóły programu doczytałam w internecie. Miałam już przygotowany wstępny biznesplan, więc z łatwością przełożyłam to wszystko na wymagania tego programu – tłumaczy.

W tym przypadku problemu z otrzymaniem funduszy praktycznie nie było w ogóle. „Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie” to program Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej realizowany przez Bank Gospodarstwa Krajowego. W ramach inicjatywy absolwenci szkół średnich, szkół wyższych, studenci ostatniego roku uczelni wyższych oraz osoby bezrobotne mogą ubiegać się o nisko oprocentowane pożyczki na podjęcie własnej działalności gospodarczej. Ponadto każdy uczestnik programu może skorzystać z bezpłatnych usług doradczych i szkoleniowych.  Może też tworzyć nowe stanowiska pracy otrzymując na ten cel kolejną pożyczkę, tzw. pożyczkę uzupełniającą.  

– Myślę, że ten program jest bardzo korzystny – przekonuje Agata. – Jest niskie oprocentowanie i nie mam problemu ze spłacaniem tej pożyczki, nie jest to jakaś wielka suma. Jest to pożyczka na bardzo dobrych warunkach. Szukałam innych, ale oprocentowania były niestety sporo wyższe – dodaje.

Spełnienie wymogów formalnych nie przysporzyło Agacie trudności. –  Nie miałam problemu, jeśli chodzi o dokumenty związane z pożyczką. Wiele terminów było dla mnie trudnych, ponieważ nie mam wykształcenia finansowego, ale wszystkie niezbędne informacje uzyskałam w punkcie konsultacyjnym Związku Pracodawców Warszawy i Mazowsza na ulicy Świętojerskiej. Można się tam zgłosić, jeśli ma się problem z wypełnianiem wniosku, odpowiadają na każde pytanie. Sprawdzono mi wszystkie dokumenty, wyjaśniono, gdzie trzeba coś poprawić i w zasadzie nie miałam problemu ze złożeniem tej dokumentacji – opowiada Agata.

Dalej sprawy potoczyły się już bardzo szybko. – Złożyłam wniosek i niezbędne dokumenty. Dokumenty po sprawdzeniu były ok i można było je przyjąć. W programie „Pierwszy biznes – Wsparcie w starcie” rozpatrzenie wniosku o pożyczkę trwa zaledwie 14 dni roboczych. Później pojechałam na spotkanie z osobami, które za mnie poręczyły, podpisałam umowę a następnie dostałam w ciągu kilku dni pieniądze. Zależało mi na czasie, bo firma już ruszała, była wstępna reklama, miałam klientów i bałam się, że nadejdzie szósty października, kiedy miałam zaplanowane pierwsze zajęcia, a ja tutaj nic nie będę miała. Ale na szczęście udało mi się te pieniądze pozyskać. Udało mi się to wszystko domknąć – cieszy się.

W nowy rok Agata wchodzi więc nie tylko jako studentka, ale i posiadaczka własnej firmy. Wzięła pożyczkę w wysokości 50 tys. zł. Maksymalnie można się ubiegać o ponad 25 tys. więcej. Okres spłaty wybrała najdłuższy możliwy, czyli siedem lat. Jak jednak sama przyznaje, prawdopodobnie spłaci ją szybciej. – Branża rozwija się, jest duży popyt. Gdyby nie wydatki, których nie mogłam wpisać w program, byłabym już na plusie. Mam nadzieję jednak, że nadal wszystko będzie się dobrze układać. Najważniejsze, że firma rozwija się – wyjaśnia.

– Ogólnie jestem bardzo zadowolona z pożyczki i z obsługi osób, które pomogły mi ją wziąć. Wszystkie cele, które sobie założyłam na początek działalności, zostały spełnione – mówi Agata i dodaje ze śmiechem: – Wiadomo, wolałabym, żeby to była dotacja, ale nie ma takiej możliwości. Mogę natomiast liczyć na umorzenie części pożyczki, jeśli utworzę nowe stanowisko pracy, które wyposażę ze środków pożyczki uzupełniającej, a na stanowisku tym zatrudnię bezrobotnego skierowanego przez powiatowy urząd pracy i utrzymam to stanowisko przez co najmniej jeden rok.

A dzieci już uczą się pływać pod jej okiem.