Wśród sankcji, które Zachód może nałożyć na Rosję, jest jeden środek, którego ekonomiści siłę porównują do zrzucenia bomby atomowej. To wykluczenie z systemu SWIFT, czyli między bankowej sieci służącej do wymiany informacji - podaje tvn24.pl.
Sprawę jako pierwszy poruszył dziennik "The Guardian", według którego wyrzucenie Rosji z systemu cofnęłoby jej rozwój o kilka dekad.
Reakcja Rosjan na możliwe wykluczenie ich ze SWIFT była bardzo nerwowa. Premier Dmitrij Miedwiediew zasugerował, że reakcja jego kraju na takie działanie byłaby "nieograniczona". Zastosowanie tego środka wobec Iranu zmusiło to państwo do negocjacji dotyczących swojego programu nuklearnego.
SWIFT powstał w 1973 roku roku. To system, którego sieć telekomunikacyjna służy do wymiany informacji pomiędzy bankami i instytucjami finansowymi. Organizacja ma siedzibę w Belgii i podlega belgijskiemu prawu. Gdyby podjęto decyzję o odcięciu Rosji, SWIFT musiałby się podporządkować.
Za pomocą systemu obecnie realizuje się codziennie ok. 15 mln operacji, a obroty wynoszą 6 bln dol. W Rosji korzysta z niego 600 instytucji finansowych i banków.
tvn24bis.pl
Reakcja Rosjan na możliwe wykluczenie ich ze SWIFT była bardzo nerwowa. Premier Dmitrij Miedwiediew zasugerował, że reakcja jego kraju na takie działanie byłaby "nieograniczona". Zastosowanie tego środka wobec Iranu zmusiło to państwo do negocjacji dotyczących swojego programu nuklearnego.
SWIFT powstał w 1973 roku roku. To system, którego sieć telekomunikacyjna służy do wymiany informacji pomiędzy bankami i instytucjami finansowymi. Organizacja ma siedzibę w Belgii i podlega belgijskiemu prawu. Gdyby podjęto decyzję o odcięciu Rosji, SWIFT musiałby się podporządkować.
Za pomocą systemu obecnie realizuje się codziennie ok. 15 mln operacji, a obroty wynoszą 6 bln dol. W Rosji korzysta z niego 600 instytucji finansowych i banków.
tvn24bis.pl