Mennica Polska chce zarabiać więcej. Stawia na... dukaty korporacyjne

Mennica Polska chce zarabiać więcej. Stawia na... dukaty korporacyjne

Dodano:   /  Zmieniono: 
(for. sxc.hu)
Mennica Polska stawia na rozwój segmentu dukatów korporacyjnych. W 2014 r. był to najbardziej dynamicznie rosnący sektor rynku. Nadal ponad 50 proc. przychodów spółki pochodzi z produkcji dla Narodowego Banku Polski. Mennica jednak coraz śmielej spogląda na rynki zagraniczne, myśląc o nich już nie tylko w kontekście monet kolekcjonerskich, lecz także tych obiegowych.
‒ Rok 2014 był jednym z najlepszych w segmencie dukatów korporacyjnych. Sektor monet zarówno obiegowych, jak i kolekcjonerskich jest w zasadzie dość stabilny – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Grzegorz Zambrzycki, prezes zarządu i dyrektor naczelny Mennicy Polskiej. Zastrzega jednak: ‒ Naszym priorytetem jest produkcja dla Narodowego Banku Polskiego. To jest nasz najważniejszy klient.

Mennica bije obiegowe monety o nominałach od 10 groszy do 5 złotych, a NBP zamawia także coraz więcej ciekawych monet kolekcjonerskich. Popularność tego typu numizmatów na rynku rośnie już nie tylko wśród kolekcjonerów. Coraz częściej to interesujący upominek dla osób, które do tej pory nie interesowały się monetami.

Prezes Mennicy Polskiej dodaje, że na współpracę z NBP i wyniki spółki niewielki wpływ miała utrata kontraktu na bicie monet o nominałach 1-, 2- i 5-groszowych. Od kwietnia 2014 r. są one produkowane w brytyjskiej The Royal Mint. Zambrzycki wyjaśnia jednak, że Mennica spodziewała się takiej decyzji NBP i była na nią gotowa.

‒ Narodowy Bank Polski, w ślad za narodowymi bankami innych krajów, już dawno temu sugerował, że produkcja tych drobnych nominałów jest nieekonomiczna, niezasadna i że będzie sugerował, żeby w ogóle jej zaprzestać – przypomina Zambrzycki.

Dodaje, że dla Mennicy Polskiej produkcja tanich, nisko marżowych monet wprawdzie jest opłacalna, ale nie jest najważniejsza. To wysokie zaawansowanie technologiczne Mennicy Polskiej daje tej spółce pozycje i przewagę konkurencyjną.

‒ Mennica Polska jest uważana przez rynek nie tylko polski, lecz także międzynarodowy za jedną z trzech najbardziej technologicznie zaawansowanych mennic świata – wyjaśnia Zambrzycki. ‒ W wielu przypadkach jest to niezwykła przewaga, ale niekiedy bywa słabością, szczególnie jeśli chodzi o produkty niskocenne, ponieważ technologie nas kosztują i są używane przy produkcji tych najdrobniejszych produktów.

By skompensować utratę kontraktu na monety o najniższych nominałach, a także utrzymujące się niskie ceny złota, Mennica Polska upatruje szans m.in. w rynku dukatów korporacyjnych oraz zleceniach poza granicami Polski.

W sektorze żetonów korporacyjnych dużym powodzeniem cieszyły się akcje przeprowadzane z Fundacją TVN oraz PKN Orlen.

Szansą na wzrost sprzedaży są też rynki zagraniczne. Mennica Polska pozyskuje klientów z zagranicy już nie tylko w segmencie monet kolekcjonerskich, lecz także obiegowych.

‒ Od dwóch lat jesteśmy niezwykle aktywni na rynkach zagranicznych, wygrywamy spore przetargi na monety obiegowe dla innych krajów. To są przetargi, które idą w dziesiątki albo nawet setki milionów sztuk monet, więc mają dla nas duże znaczenie – wyjaśnia Zambrzycki.

Na rynku monet kolekcjonerskich najważniejsze rynki to kraje ościenne, zwłaszcza Białoruś, Ukraina i Rosja, a także Nowa Zelandia. Od początku tego roku Mennica wyprodukowała już cztery kolekcjonerskie monety o wartości jednego dolara nowozelandzkiego (ok. 2,7 zł), a także kolekcję czterech monet dla Armenii o wartości 100 dram (ok. 80 groszy).

Zgodnie z ostatnim kwartalnym sprawozdaniem Mennicy Polskiej obejmującym pierwszych dziewięć miesięcy 2014 r. sprzedaż krajowa stanowiła ponad 76 proc. przychodów z segmentu produktów menniczych.

Newseria.pl