HOSSA BESSA

Dodano:   /  Zmieniono: 

Na podbój Arktyki

PGNiG przejął od duńskiej firmy Dong jej biuro w norweskim Tromso i szykuje się na podbój Arktyki. – Jesteśmy już na Morzu Północnym i Norweskim. Teraz czas na Morze Barentsa – komentuje Sławomir Hinc z PGNiG. O przyznanie licencji w tym rejonie polski koncern będzie walczył z dwoma rosyjskimi gigantami Rosnieftem i Łukoilem. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, PGNiG może poszukiwać surowców wzdłuż norweskiej granicy morskiej z Rosją.

Podatek od przebaczenia

Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Niedawno fiskus zainteresował się czytelnikami, którzy w zeszłym miesiącu skorzystali z abolicji kar za niezwrócenie w terminie książek do biblioteki. Długoletnią tradycję bibliotekarzy, odpuszczających właśnie w maju grzechy polskim czytelnikom, podważył niedawno Urząd Skarbowy w Katowicach. Uznał, że umorzenie kary to dla czytelnika zwykły przychód, z którego trzeba się rozliczyć. Na szczęście po interwencji kilku posłów i lokalnych mediów fiskus poszedł po rozum do głowy i kilka dni temu wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu. Jest to pierwszy przypadek w historii, gdy skarbówka przyczyniła się do rozwoju czytelnictwa w kraju.

Minus TYGODNIA

Kraj śmieciówek

10 TYS. FIRM I 52 TYS. UMÓW SKONTROLOWAŁA W ZESZŁYM ROKU PAŃSTWOWA INSPEKCJA PRACY. Efekt? Około 12 tys. pracowników wykonywało pracę etatową, ale nie byli zatrudnieni na umowę o pracę. Inspektorzy stwierdzili ponadto, że w porównaniu z 2013 r. o 11 proc. zwiększyła się liczba firm, w których naruszono zakaz zawierania umów o dzieło lub zlecenie. Zgodnie z prawem, jeśli pracownik ma w firmie określone obowiązki, przełożonego i ustalone godziny pracy, powinien uzyskać etat. PIP już od trzech lat rozlicza pracodawców z przestrzegania przepisów prawa pracy przy zatrudnianiu na umowy cywilnoprawne. I co roku statystyki są coraz gorsze.

Plus TYGODNIA

Kolejny bat na bankowców

JEŚLI URZĘDNIK UZNA DANY PRODUKT FINANSOWY ZA NIEBEZPIECZNY, BĘDZIE MÓGŁ WSTRZYMAĆ JEGO SPRZEDAŻ.

Ubezpieczyciele będą musieli monitorować, jak dany produkt się sprzedaje, czy klienci się na niego skarżą, czy są z niego zadowoleni – to tylko kilka zmian w Ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, którą za chwilę zajmie się Rada Ministrów. Proponowanych zmian jest więcej. UOKiK niczym cenzor będzie mógł zablokować jakąś reklamę produktu finansowego, jeśli uzna, że wprowadza ona konsumentów w błąd. Mało tego. Urząd mógłby też wstrzymać sprzedaż wątpliwego produktu nie tylko bankom, ale też firmom pożyczkowym, nad którymi nikt obecnie nie sprawuje kontroli. Ciekawym rozwiązaniem jest też wysyłanie przez UOKiK tajemniczego klienta. Urzędnik mógłby wejść do oddziału jakiejś firmy finansowej i skorzystać z jej usług. Jeżeli uzna, że ktoś wprowadził go w błąd, będzie mógł nałożyć karę. Pomysły są iście rewolucyjne. Dziś klient musi długie lata boksować się przed sądem, udowadniając, że bank czy ubezpieczyciel zrobili go w balona. Teraz to nie sąd, lecz UOKiK ma orzekać, że dana umowa zawiera niedozwoloną klauzulę. Pomysł zasługuje na pochwałę. Pytanie tylko, dlaczego został wprowadzony tak późno. Już w 2011 r. KNF wiedziała, że sprawa polisolokat może skończyć się skandalem i katastrofą finansową dla wielu klientów. Szacuje się, że ubezpieczyciele wraz z bankami mogli sprzedać te ryzykowne produkty finansowe 5 mln Polaków na kwotę 50 mld zł.

Więcej możesz przeczytać w 27/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.