Czy ZUS zbankrutuje i nie wypłaci emerytur?

Czy ZUS zbankrutuje i nie wypłaci emerytur?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Logo ZUS (fot. mat. prasowe) 
Co jakiś czas media epatują katastroficznymi nagłówkami: „ZUS zbankrutuje i nie będzie pieniędzy na emerytury”. Czy taki czarny scenariusz jest realny? Czy to w ogóle możliwe? Odpowiedź jest jednoznaczna i brzmi: nie, to niemożliwe.
W stwierdzeniu „ZUS zbankrutuje” kryje się nieprawda związana z niezrozumieniem tego, czym jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych i skąd pochodzą pieniądze na emerytury. Po pierwsze, emerytury nie są finansowane z budżetu ZUS, ale z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS). ZUS jedynie zbiera składki, które trafiają do FUS, oblicza należne emerytury i je wypłaca – znowu z FUS. Trzeba przy tym pamiętać, że to nie urzędnicy z ZUS decydują o wysokości składek i emerytur - sposób ich wyliczania jest zapisany w ustawach uchwalonych przez parlament!
Po drugie, FUS nie jest zagrożony bankructwem. Gwarantem wypłaty świadczeń jest bowiem budżet państwa.

W całej ponad osiemdziesięcioletniej już historii ZUS nigdy się nie zdarzyło, aby nie wypłacono emerytur. Zakład wypłacał świadczenia nawet w czasie wojny i wtedy, gdy PRL w roku 1981 r. poinformowała swoich zagranicznych wierzycieli o wstrzymaniu spłaty zadłużenia, czyli kiedy de facto kraj był niewypłacalny.

Emerytura gwarantowana przez prawo

Gwarancje dla obywateli w tym zakresie zostały zapisane w konstytucji i ustawach. I tak zgodnie z art. 67 Konstytucji RP każdy obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego. Celem istnienia każdego systemu emerytalnego jest zapewnienie jego uczestnikom dochodów po zakończeniu aktywności zawodowej. Ochrona ubezpieczeniowa, czyli pewność otrzymania świadczenia, jest gwarantowana przez państwo. Zostało to potwierdzone w art. 53 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Przepis ten stanowi, że jeżeli przychody FUS oraz środki zgromadzone na funduszu rezerwowym nie zapewniają pełnej i terminowej wypłaty świadczeń, to następuje uzupełnienie środków na ten cel poprzez dotacje z budżetu państwa i pożyczki. W pierwszej kolejności FUS jest jednak zasilany z bieżących wpłat, czyli składek.

System na minusie

System emerytalny jest trwale niezbilansowany tzn. wydatki na świadczenia od lat przekraczają wpływy ze składek do FUS. Dlatego dotacje z budżetu to dziś wielkie kwoty, które są przeznaczone wyłącznie na uzupełnienie środków na wypłaty świadczeń gwarantowanych przez państwo. Na przykład w 2013 r. dotacja budżetowa wyniosła ponad 37 mld zł, a w bieżącym planowana jest na poziomie 42 mld zł. Według szacunków, w najbliższych latach budżet państwa będzie dopłacał do ZUS ok. 60 mld zł rocznie.
To przeczy powszechnie panującej opinii, że składki są za wysokie, a świadczenia za niskie. Jakie są przyczyny tego trwałego niedoboru? Jest ich kilka - są one m.in. natury prawnej, demograficznej (starzenie się społeczeństwa). Przyczyn ujemnego bilansu  należy upatrywać też w kosztach przejściowych, czyli konieczności refundowania składek przekazywanych przez ZUS do OFE.  

Polacy coraz starsi

Wydolność systemu emerytalnego jest miarą, która pokazuje, w jakim stopniu wpływy ze składek od osób pracujących pokrywają wydatki na świadczenia. Oznacza to, że duży wpływ na wypłacalność systemu emerytalnego ma sytuacja demograficzna. Ryzyko demograficzne w praktycznie każdym systemie emerytalnym na świecie wynika z jego konstrukcji, w którym obecnie wypłacane świadczenia są finansowanie bieżącymi dochodami, czyli przede wszystkim składkami.

W wyniku zachodzących niekorzystnych procesów demograficznych relacja wydatkowanych środków w stosunku do pozyskiwanych ze składek się zmieni. Przy założeniu, że wysokość składek na ubezpieczenie emerytalne pozostanie taka sama, miernikiem w najlepszy sposób opisującym ryzyko demograficzne jest liczba osób utrzymujących system (płacących składki) do liczby osób pobierających świadczenia. Zmiany w strukturze demograficznej spowodują znaczące pogorszenie tego wskaźnika. W tym ujęciu ryzyko demograficzne to ryzyko państwa.

Zgodnie z prognozami GUS liczba ludności Polski spadnie z obecnych 38,5 mln osób do 34 mln w 2050 r. Wzrośnie natomiast i to o 6,2 mln liczba emerytów (obecnie około 5 mln), a spadnie o 2 mln liczba osób opłacających składki (obecnie około 14,5 mln).

Konieczne zmiany

Starzenie się społeczeństw wynikające ze spadku dzietności i wydłużania się długości życia to trend demograficzny, który jest problemem w całej Europie. Dziś jesteśmy jeszcze stosunkowo młodym społeczeństwem, ale ta sytuacja pogorszy się zasadniczo.

Aby neutralizować niekorzystne zmiany demograficzne i poprawić wydolność systemu, konieczne stało się przejście od zdefiniowanego świadczenia do zdefiniowanej składki, tzn. uzależnienie wysokości emerytury od faktycznie wpłaconych składek. Niezbędne stało się także podniesienie wieku emerytalnego. Dzięki temu proporcjonalnie do wydłużania się życia wydłuży się czas pracy. Chodzi o to, by dłuższy czas pobierania emerytury nie oznaczał obniżenia tego świadczenia.

Wypłata świadczeń jest w pełni gwarantowana przez państwo. Polska wychodzi właśnie z procedury nadmiernego deficytu. Nasz kraj jest więc wypłacalny i daleki od bankructwa. Tym samym świadczenia z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są bezpieczne.

Sytuacja FUS w latach 2010-2015. Wysokość niedoboru FUS

Wszystko co chciałbyś wiedzieć o ZUS

ZUS jest największą instytucją finansową w kraju. Przypomnijmy: z jego usług korzysta około 24 mln klientów. Co miesiąc Zakład pobiera składki na ubezpieczenia społeczne za 15 mln osób, wypłaca emerytury i renty dla 7,2 mln osób, pobiera składkę na II filar ubezpieczenia emerytalnego i przekazuje ją do otwartych funduszy emerytalnych (OFE). ZUS pobiera też składkę na ubezpieczenie zdrowotne za ponad 20 mln ubezpieczonych i przekazuje ją do Narodowego Funduszu Zdrowia, gromadzi składkę na Fundusz Pracy, z którego finansowane są świadczenia na rzecz bezrobotnych, a także składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. ZUS zajmuje się również zadaniami wykraczającymi poza sam system ubezpieczeniowy, np. wypłacaniem zasiłków i świadczeń przedemerytalnych oraz rent socjalnych.

Obsługa tak wielu zadań musi kosztować. Ale z całą pewnością, jak czasami zdarza się słyszeć, ZUS nie przejada pieniędzy emerytów. To jeden z mitów powielanych zupełnie bezpodstawnie.
ZUS przedstawiany jest często się jako instytucja, która ściąga składki od obywateli, by w równej mierze sfinansować z nich wypłatę świadczeń, jak i swoją działalność, w tym pensje pracowników i utrzymanie oraz remont budynków. Nie ma to wiele wspólnego z prawdą.

Po pierwsze, o tym, ile ma wynosić wysokość świadczenia wypłacanego co miesiąc emerytowi i renciście, ZUS nie decyduje. Jak już pisaliśmy powyżej, sposób wyliczania świadczeń i składek, jakie odprowadzamy od naszego wynagrodzenia czy działalności gospodarczej, jest określony ustawowo. Co natomiast robi ZUS? Ustala prawo do takiej wypłaty, oblicza jej kwotę i wypłaca.
Po drugie, co znów trzeba powtórzyć, pieniądze na emerytury i renty pochodzą z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Oznacza to, że budżet FUS i budżet ZUS są zasilane pieniędzmi pochodzącymi z odrębnych źródeł (patrz: ustawa z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych). Oznacza to, że do budżetu ZUS w ogóle nie wpływają środki pochodzące ze składek.

W ubiegłym roku ZUS na swoją działalność miał do wydania 4,3 mld zł.

To rzeczywiście niemało, ale pamiętajmy o kosztach. Na przykład przekazywania szeregu różnego rodzaju świadczeń, w tym tych należnych emerytom i rencistom. Tylko za usługę pocztową w tym zakresie trzeba zapłacić około 210 mln zł rocznie. Kosztuje również przetwarzanie danych świadczeniobiorców: utrzymanie baz danych, serwisowanie systemów informatycznych, a w przypadku zmiany prawa – modyfikacje tych systemów. Na przykład zmiana sposobu waloryzacji powoduje konieczność korekty oprogramowania liczącego świadczenia. To są znaczące pozycje w kosztach ZUS. Pamiętajmy też, że pewnego odsetka należnych składek ZUS niestety musi dochodzić przymusowo. Koszty egzekucji to ok. 26 mln zł rocznie. ZUS ze swojego budżetu finansuje również koszty usług pocztowych związanych z dostarczaniem klientom decyzji, PIT-ów czy informacji o stanie konta ubezpieczonego. Zakład płaci też za specjalistyczne konsultacje lekarskie, które często są niezbędne w celu przyznania różnego rodzaju świadczeń.