Przedstawione w ubiegłym miesiącu wyniki międzynarodowego śledztwa sugerowały, że emisję dwutlenku węgla i zużycia paliwa określono błędnie dla 800 tysięcy aut. "Rozległe wewnętrzne śledztwa i sprawdzanie pomiarów upewniły nas, że prawie wszystkie badane modele odpowiadają podanym przez nas liczbom. To oznacza, że te pojazdy mogą być reklamowane i sprzedawane beż żadnych ograniczeń" - czytamy w oświadczeniu firmy.
"Spodziewany negatywny wpływ na przychody w wysokości 2 miliardów euro nie został potwierdzony" - poinformowały władze Volkswagena.
Afera z pomiarem spalin
18 września tego roku władze USA ujawniły, że Volkswagen jest podejrzewany przez amerykańską federalną Agencję Ochrony Środowiska (EPA) o manipulowanie pomiarem spalin z silników diesla. Kilka dni po tym koncern przyznał, że w samochodach zainstalowane było oprogramowanie umożliwiające manipulowanie pomiarem spalin w czterocylindrowych silnikach dieslowskich o pojemności 1,6 litra i 2 litrów. Wspomniane oprogramowanie mogło znajdować się w ok. 11 mln pojazdów na całym świecie, także w Polsce.
Wartość akcji Volkswagena, które spadły w tym roku o blisko 30%, wzrosła o prawie 5% po wydaniu oświadczenia.
BBC, Wprost.pl