Kto kradnie, zostanie spalony żywcem” – głosi napis na plakacie wieńczącym wjazd do prowizorycznego miasteczka w peruwiańskiej prowincji Madre de Dios. O tym, że nie jest to żart, przekonała się w zeszłym roku grupka złodziei, których zwęglone zwłoki znaleziono przy szosie. Pełno tu rozpadających się bud i dziurawych szmat udających firanki. Są bar, mechanik, apteka i dom publiczny, w którym skupia się życie kilkudziesięcioosobowej społeczności. Zjechali tu z całego kraju, licząc na łut szczęścia. Poszukiwacze przygód, dłużnicy, złodzieje – szeroki przekrój społeczeństwa. Łączy ich pragnienie odnalezienia złota. Za dnia prymitywnymi maszynami mielą ziemię i za pomocą trującej rtęci wypłukują kruszec. Wieczorami bawią się i piją. Za wszystko można tu płacić samorodkami złota. Kto ma szczęście, wykopuje nawet kilka gramów dziennie.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.