Putin: Nie chcemy upadku Jukosu

Putin: Nie chcemy upadku Jukosu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski rząd nie zamierza dopuścić do bankructwa koncernu naftowego Jukos - zapewnił prezydent Rosji Władimir Putin.
"Oficjalne władze Rosji, rząd i władze gospodarcze nie są zainteresowane bankructwem takiej kompanii jak Jukos" -powiedział Putin odpowiadając na pytania rosyjskich dziennikarzy. "Rząd postara się zrobić tak, aby nie zniszczyć koncernu" - dodał.

Słowa prezydenta, wypowiedziane w czasie, gdy firma przebywającego w areszcie oligarchy Michaiła Chodorkowskiego walczy o przetrwanie, wywołały natychmiastowy boom na akcje Jukosu. Wcześniej na obu rosyjskich giełdach RTS i MMWB, ceny papierów koncernu od rana spadały.

W ciągu 20 minut od wypowiedzi Putina za udziały Jukosu na jednej giełdzie płacono aż o 24,9 proc. więcej, zaś na drugiej o 19,6 proc. Na MMWB po 35 minutach różnica ceny osiągnęła ponad 32 proc. Obie giełdy zawiesiły tymczasowo transakcje.

Jukos znajduje się w sporych kłopotach od lipca ubiegłego roku, kiedy to do aresztu trafił jeden z jego akcjonariuszy Płaton Lebiediew. W październiku aresztowano z kolei twórcę potęgi koncernu i jego prezesa Michaiła Chodorkowskiego.

Obu miliarderom, którzy w środę stanęli przed sądem, prokuratura zarzuca przestępstwo prywatyzacyjne z 1994 roku i niepłacenie podatków. Zarówno Chodorkowski jak i Lebiediew nie przyznają się do winy, zaś ich zwolennicy twierdzą, że proces to intryga Kremla.

Dla samego koncernu równie groźne okazały się roszczenia Ministerstwa ds. Służb Podatkowych, które twierdzi, że Jukos nie  zapłacił za rok 2000 podatków na sumę 3,5 mld dolarów. Koncern próbował się odwoływać do sądu, jednak pierwszą sprawę przegrał w  maju, zaś druga wciąż się toczy.

W tym tygodniu prasa rosyjska pisała, że koncern gotów jest pójść na ustępstwa i spłacić rządowi należność poprzez przekazanie władzom dodatkowej emisji akcji. W maju koncern informował, że  jeżeli ministerstwo podtrzyma swoje żądania, jeszcze w tym roku Jukos może ogłosić upadłość.

ss, pap