Bitwa o handel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po wprowadzeniu zakazu handlu w niedzielę w Radomiu, pojawiła się epidemia podobnych wniosków w całej Polsce. Zakazy już wkrótce mogą objąć min. takie aglomeracje jak Warszawa czy Łódź!
Zakazy handlu wprowadzane pod pozorem obrony praw pracowniczych zaowocują zwiększaniem się bezrobocia. Centrum handlowe zatrudniające 1000 osób będzie musiało zwolnić blisko 150 osób, bo pracy będzie mniej o "jedną siódmą". To czysta matematyka!

Na dodatek władza chce uszczęśliwiać ludzi na siłę. Większość Polaków (blisko 70 proc.) chce robić zakupy w niedzielę. Władze niektórych miast uważają jednak, że to dla nich niezdrowe. Polska jest na tle krajów europejskich jest biednym krajem z blisko 20 procentowym bezrobociem. To, że nie mamy większych kłopotów gospodarczych, zawdzięczamy właśnie handlowi. Wprowadzenie zakaz jest niezrozumiałe i wpisuje się w tradycję ingerowania państwa w gospodarkę. Każdy zakaz handlu niedzielę oznacza ubytek miejsc pracy i większą biedę. Tłumaczenie, że "w krajach zachodnich, takie ograniczenia obowiązują" jest śmieszne; bogate kraje mogą sobie pozwolić na leniuchowanie, biedne, nie.

Jan Piński