Gazprom przykręca kurek

Gazprom przykręca kurek

Dodano:   /  Zmieniono: 
O 34 proc. zmniejszyły się dostawy gazu do Polski. Ograniczenia w dostawach na razie dotknęły dużych odbiorców przemysłowych.
Ministerstwo Gospodarki w oświadczeniu przekazanym w niedzielę napisało, że odnotowany w  niedzielę spadek dostaw gazu przekracza zdolności kompensacyjne krajowych magazynów gazu. W związku z tym Państwowe Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zdecydowało o ograniczeniu dostaw gazu do największych odbiorców przemysłowych; głównie wybranych zakładów chemicznych.

Mniej gazu otrzyma pięciu największych odbiorców przemysłowych. Wśród nich są zakłady azotowe i płocki koncern PKN Orlen. PGNiG zapewnia, że nie dotyczy to odbiorców indywidualnych i komunalnych, takich jak szkoły czy szpitale.

Rzecznik prasowy Zakładów Chemicznych Police Piotr Wachowicz ograniczenie dostaw gazu o podane już w  zapowiedziach PGNiG 30 proc. wpłynie jedynie na produkcję amoniaku. Może się ona zmniejszyć się o 25 proc. Pozostała produkcja, czyli mocznika, bieli tytanowej, nawozów nie  jest zagrożona i pozostanie na dotychczasowym poziomie. Wachowicz dodał, że jeżeli ograniczenia dostaw gazu nie  przedłużą się "zanadto" to firma będzie w stanie nadrobić produkcję amoniaku.

Rzecznik Zakładów Azotowych Puławy Marek Sieprawski powiedział, że jeśli zapowiadane przez PGNiG od niedzieli ograniczenia dostaw gazu nie potrwają długo, fabryka nie poniesie strat. Produkcja nieco się zmniejszy, ale w ciągu miesiąca powinno się to wyrównać. Puławskie zakłady - poinformował rzecznik - przygotowały zapasy amoniaku, żeby użyć ich do dalszej przeróbki w okresie zmniejszonych dostaw gazu. Wykorzystywany będzie też ciekły amoniak, który w ilości 1 tys. ton. zakłady sprowadziły z Rosji jako zamiennik dostaw gazu.

Rzecznik Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach Dorota Skrzyniarz powiedziała, że zmniejszenie dostaw przez PGNiG nie  jest odczuwalne dla zakładu w sposób bezpośredni. Jednak ograniczenia dotykają tarnowskie zakłady pośrednio, poprzez zakłady we Włocławku i Kędzierzynie, gdzie Tarnów kupuje amoniak. Zakładom tym ograniczono dostawy gazu. Poinformowała, że tarnowska firma zdecydowanie ogranicza w związku z tym od niedzieli produkcję nawozów sztucznych. Mniejsza ma być także produkcja kaprolaktamu - półproduktu do wyrobu tworzyw sztucznych. Dodała też, że "produkcja nawozów w skrajnej sytuacji może być zmniejszona nawet o połowę".

Płocki koncern utrzyma ciągłość produkcji mimo zmniejszonych dostaw gazu do zakładu głównego w Płocku, gdzie mieści się kompleks rafineryjno-petrochemiczny - poinformował rzecznik prasowy PKN Orlen, Dawid Piekarz, Orlen potrzebuje zazwyczaj około 85 tys. ton gazu w ciągu doby; w niedzielę do wieczora zużył blisko 70 tys. ton. Według nowych harmonogramów dostaw ma otrzymywać zaledwie 50 tys. ton.

Skutki decyzji o ograniczeniu dostaw gazu odczuł już włocławski Anwil, spółka z grupy kapitałowej PKN Orlen, produkująca nawozy i  tworzywa sztuczne. Wielkość dostarczanego tam surowca pozwala jedynie na niezbędne utrzymanie w ruchu technologicznym najważniejszych urządzeń - to chroni zakład przed wygaszeniem produkcji.

Ograniczenia w dostawie wprowadzone gazu przez Gazprom dotknęły nie tylko Polski. W ubiegłym tygodniu Gazprom, ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na surowiec na krajowym rynku wywołane przez ostre mrozy w Rosji, zmniejszył dostawy gazu dla  Węgier i Bośni-Hercegowiny oraz Włoch.

Jak podało w komunikacie Ministerstwo Gospodarki, tegoroczne dostawy gazu ziemnego z Rosji zakontraktowane są łącznie na  poziomie znacznie powyżej ilości objętych klauzulą bierz-lub-płać w kontrakcie "jamalskim" z roku 1996, renegocjowanym następnie w  2003 roku z udziałem przedstawicieli rządu Leszka Millera.

em, pap