Skarga na Unicredito w ostatniej chwili

Skarga na Unicredito w ostatniej chwili

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska zdążyła złożyć skargę na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie UniCredito; poniedziałek, 6 lutego, jest - zgodnie z regulaminem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu - ostatnim dniem, w którym Polska mogła tę skargę złożyć.
Skarga trafiła do Sądu Pierwszej Instancji UE.

Komisja Europejska wydała zgodę na połączenie włoskiego UniCredito z niemieckim bankiem HVB 18 października 2005 roku. W  Polsce konsekwencją tej fuzji może być połączenie banków Pekao SA (którego akcjonariuszem jest UniCredito) i BPH (którego większościowym udziałowcem był HVB). Polski rząd nie zgadza się na  tę fuzję i zarzuca UniCredito złamanie umowy prywatyzacyjnej Pekao SA.

Termin na złożenie skargi mija po dwóch miesiącach i 24 dniach od  opublikowania decyzji KE w Dzienniku Urzędowym UE 11 listopada, czyli w tym przypadku - w sobotę, 4 lutego. Ponieważ był to dzień wolny od pracy, dopiero poniedziałek traktowany jest jako ostateczny termin złożenia skargi - potwierdził obliczenia PAP urzędnik Trybunału Sprawiedliwości.

Wcześniej prasa informowała, że Polska miała dwa miesiące na  złożenie skargi i że termin ten już minął, co oznaczałoby odrzucenie skargi z powodów formalnych.

Zgodnie z prawem, na zaskarżenie decyzji Komisji Europejskiej są dwa miesiące. W tym przypadku termin ten liczy się od daty publikacji decyzji w Dzienniku Urzędowym UE, ponieważ Polska nie  była bezpośrednim adresatem decyzji i nie została przez Komisję odrębnie powiadomiona. Jednak na mocy art. 102 regulaminu termin zaczyna biec dopiero po 14 dniach, które zostawia się stronom niejako na "zapoznanie się" z publikacją w dzienniku. Do tego dolicza się jeszcze dodatkowe 10 dni "ze względu na odległość"; w  przypadkach zaskarżeń decyzji Komisji jest to procedura standardowa.

Formalnej decyzji o dopuszczeniu skargi Sąd Pierwszej Instancji jeszcze nie podjął, ale w rozmowie z PAP urzędnicy potwierdzają, że Polska dochowała terminu. Upływa on w poniedziałek o północy -  tymczasem skarga trafiła do Luksemburga po południu, najpierw faksem, a potem e-mailem. To także jest zgodne z procedurą - o ile w ciągu dziesięciu dni ta sama skarga, z odpowiednimi podpisami, trafi do sądu drogą pocztą.

Zgodnie z procedurą, skarga zostanie teraz zarejestrowana i  opatrzona numerem. Przewodniczący sądu podejmie decyzję, której izbie sprawę przydzielić. Potem nastąpi publikacja w Dzienniku Urzędowym, by powiadomić o niej wszystkie potencjalnie zainteresowane strony. Jeśli któraś z nich uzna, że "ma interes prawny" - może wyrazić swoje stanowisko. Przede wszystkim o  przedstawienie swoich argumentów poproszona będzie Komisja Europejska, której decyzja została zaskarżona.

Wszystko toczy się w ramach tzw. procedury pisemnej. Czasem faza pisemna przedłuża się, gdy sąd żąda od stron coraz to nowych wyjaśnień ich stanowiska.

Sprawą cały czas zajmuje się sędzia sprawozdawca. Skład orzekający liczy trzy albo pięć osób - w zależności od decyzji przewodniczącego Sądu Pierwszej Instancji, który kieruje się "zawiłością sprawy".

Najczęściej - na wniosek strony skarżącej - dochodzi także do  rozprawy, podczas której strony mogą przedstawiać argumenty i  odpowiadać na pytania sądu. Wyrok zapada po naradzie sędziów. Cała procedura zajmuje co najmniej kilkanaście miesięcy.

Od wyroku strony mogą się odwołać do Trybunału Sprawiedliwości UE, który pełni w tym przypadku rolę drugiej instancji. Podobnie strony mogą złożyć do Trybunału zażalenie na postanowienie o  odrzuceniu skargi z powodów formalnych - na przykład, gdy sąd uzna, że minął termin. Są na to dwa miesiące, liczone od daty doręczenia postanowienia.

ss, ks, pap