PKN Orlen przejmie Możejki

PKN Orlen przejmie Możejki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja Europejska dała zielone światło do przejęcia akcji litewskiej rafinerii Możejki przez PKN Orlen. Litwa zapowiedziała, że transakcja zostanie sfinalizowana w ciągu kilku tygodni.
"Komisja Europejska zatwierdziła proponowane przejęcie litewskiej rafinerii ropy naftowej Mażeikiu Nafta przez polską korporację przemysłu naftowego PKN Orlen. Uznała ona, że transakcja nie będzie w istotny sposób utrudniać skutecznej konkurencji w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego ani żadnej znacznej jego części" - głosi wydany we wtorek po południu komunikat KE.

PKN Orlen oficjalnie nie skomentował decyzji KE. "Czekamy na stosowne dokumenty" - powiedział Dawid Piekarz, rzecznik prasowy płockiego koncernu.

Z kilku niezależnych źródeł w PKN Orlen uzyskała opinię, że zatwierdzenie przez KE przejęcia rafinerii Możejki było spodziewanym tam rozstrzygnięciem.

"Spodziewaliśmy się takiej decyzji. Wniosek, który złożyliśmy Komisji, był dobrze przygotowany. Poprzedzony został zresztą innymi dokumentami" - powiedział jeden z rozmówców PAP. Przypomniał, że płocki koncern przeprowadzał już raz procedurę uzyskania zgody z KE na transakcję przejmowania czeskiego Unipetrolu.

Na przełomie maja i czerwca PKN Orlen zawarł umowę kupna 53,7 proc. akcji Możejek, należących do upadającego rosyjskiego koncernu Jukos, za 1,49 mld USD, oraz umowę nabycia od rządu Litwy 30,66 proc. akcji rafinerii za 852 mln USD.

Do zamknięcia transakcji potrzebna była jeszcze zgoda Komisji Europejskiej, która rutynowo bada, czy przejęcie nie zagraża konkurencji na unijnym rynku. KE uznała, że w tym przypadku nie ma takiego ryzyka.

"Niezależnie od wielkości geograficznej rynku łączny udział obu przedsiębiorstw w rynku nie utrudnia w istotnym stopniu skutecznej konkurencji" - napisano w komunikacie.

To samo - zdaniem KE - dotyczy sektora sprzedaży niedetalicznej oleju napędowego i benzyny w Polsce, gdzie po połączeniu oba przedsiębiorstwa będą miały duży łączny udział w rynku.

"Konsumenci będą nadal mogli nabywać benzynę i olej napędowy od unijnych krajów sąsiadujących; wzrośnie też prawdopodobnie sprzedaż wśród dostawców ze Wspólnoty Niepodległych Państw, jako że rafinerie w tych krajach są obecnie modernizowane, hurtownicy mają dostęp do magazynów, duża jest także siła nabywcza" - uznała KE.

Polska i Litwa liczą na sfinalizowanie transakcji jeszcze w tym roku, mimo pożaru w rafinerii, który wybuchł 12 października. Zapaliło się zamontowane 16 lat temu urządzenie przetwarzające mazut. Straty materialne szacowane są wstępnie na 22,4-47,5 mln dol.

Premier Litwy Gediminas Kirkilas powiedział we wtorkowym wywiadzie radiowym, że do zakończenia transakcji pozostało praktycznie kilka tygodni. Przyznał jednocześnie, że sytuacja w litewskiej rafinerii jest skomplikowana.

"Znane jest negatywne nastawienie naszych sąsiadów (Rosji - PAP) względem tej transakcji, dlatego też litewski rząd jest zainteresowany jak najszybszym jej zakończeniem" - powiedział premier.

Również prezes PKN Orlen Igor Chalupec podczas poniedziałkowej wizyty w Wilnie podkreślił, że polskie przedsiębiorstwo chce zamknąć transakcję zakupu akcji "tak szybko, jak tylko możliwe". Nie podał terminów, ale zastrzegł: "nie chcemy stracić ani godziny".

pap, ab