W energetyce bez zmian

W energetyce bez zmian

Dodano:   /  Zmieniono: 
Raport opublikowany przez Międzynarodową Agencję Energii nie zawiera niczego, o czym nie byłoby wiadomo. I to właśnie jest chyba najbardziej dramatyczne.
Od wielu lat wiadomo, że rośnie zapotrzebowanie na energię, a równocześnie spadają możliwości paliw kopalnych. Wraz z ograniczeniem ich zasobów mniej stabilny i przewidywalny staje się rynek energetyczny. Ale nawet mając węgla czy ropy w bród - czy warto je spalać? Nie! Konwencjonalne paliwa kopalne zanieczyszczają środowisko. Są powodem nie tylko chorób ludności, ale także nieodwracalnej dewastacji przyrody. Dotychczas nie zrobiono jednak prawie nic w kwestii gruntownego zreformowania źródeł energii. Partie, które mienią się "obrońcami przyrody" są de facto jej katami. Inwestowanie w farmy wiatrowe czy elektrownie geotermalne, na większą skalę nie ma żadnego sensu. W Niemczech zamyka się elektrownie jądrowe, a pieniądze inwestuje w wiatraki. Mimo miliardowych nakładów dają one naszym zachodnim sąsiadom zaledwie kilka procent całkowitej energii. Źródła odnawialne mogą zaspokoić lokalne a nie globalne zapotrzebowanie na energię. Tak jest przynajmniej w klimacie w którym leży Europa. Eksperci, wywodzący się z partii zielonych, mówią: zamykajmy siłownie jądrowe, ale w zamian za to inwestujmy w zieloną energię. Kłopot w tym, że zielone źródła nigdy nie dadzą tyle prądu co siłownia jądrowa. Żeby nie doszło do braków energii w systemie, uzupełnia się go prądem wyprodukowanym w konwencjonalny sposób. Konwencjonalny czyli szkodliwy dla środowiska. Tylko raz zdarzyło się, że Międzynarodowa Agencja Energii - wyrocznia w sprawach energetyki - zabrała tak jednoznaczny głos. Trzeba inwestować najpierw w energię atomową, a później w biomasę. Inaczej obudzimy się w świecie ciemnym i brudnym. Należy mieć nadzieję, że głos ten usłyszą szczególnie "obrońcy środowiska".