Polacy za foliówki zapłacą rocznie 1,4 mld złotych. Niebawem wchodzi w życie nowa opłata recyklingowa

Polacy za foliówki zapłacą rocznie 1,4 mld złotych. Niebawem wchodzi w życie nowa opłata recyklingowa

Plastikowe śmieci, zdjęcie ilustracyjne
Plastikowe śmieci, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / aryfahmed
Od 1 września zapłacimy za niemal wszystkie torebki z tworzyw sztucznych. Od opłaty wolne będą jedynie popularne „zrywki”, w które najczęściej pakowane jest pieczywo, owoce i warzywa. Przy kasie zapłacimy około 25 groszy za każdą foliówkę. Nowa opłata recyklingowa ma przynieść budżetowi państwa nawet 1,4 mld złotych rocznie.

Propozycja nowelizacji tzw. ustawy śmieciowej, która została przyjęta przez 4 lipca 2019 roku, wejdzie w życie już 1 września. Za kilka dni, klientów sklepów może czekać nieprzyjemna niespodzianka. Przy kasie zapłacą oni bowiem za każdą wykorzystaną torebkę foliową.

Nowelizacja ustawy

Zgodnie z tak zwaną ustawą śmieciową z 1 stycznia 2018 roku, dodatkowa opłata naliczana jest obecnie na torebki o grubości od 15 do 50 mikrometrów. Wykorzystują to duże sieci handlowe, oferując swoim klientom jednorazowe torebki z grubszego plastiku. Jest to próba ominięcia opłaty recyklingowej. Rząd postanowił z tym walczyć. Z jednej strony jest to uszczuplenie wpływów do budżetu, z drugiej wyraźnie nieekologiczne podejście do prowadzenia biznesu. Sieci nastawiały się w ten sposób wyłącznie na zysk.

Nowelizacja, która wejdzie w życie 1 września, zakłada, że dodatkowa opłata nałożona zostanie także na foliówki przekraczające grubość 50 mikrometrów. Podobnie jak wcześniej, z dopłaty zwolnione będą nietrwałe „zrywki”, które wykorzystywane są przez klientów głównie do pakowania pieczywa, warzyw, owoców, czy produktów sypkich. Niektóre z sieci handlowych namawiają już klientów do zrezygnowania z korzystania również z tej formy plastikowych opakowań.

Zabierz własne opakowanie

Aby być bardziej ekologicznym, klient może przyjść do sklepu z własnym, czystym, suchym i nieuszkodzonym pojemnikiem wyposażonym w wieczko. Do środka będzie można zapakować wędliny, mięso, sery, ryby, ciasta czy bakalie. Warunek jest tylko jeden. W jednym opakowaniu może być zapakowany tylko jeden produkt. Podczas robienia zakupów na jednym ze wskazanych działów, należy przekazać sprzedawcy swoje opakowanie. Po wytarowaniu pracownik sklepu nałoży produkt do opakowania i naklei naklejkę z kodem kreskowym na jego spodzie. Przy kasie nie zauważymy różnicy, gdyż produkt zostanie zeskanowany dokładnie tak, jakby był zapakowany w standardowy sposób. Owoce i warzywa możemy pakować w przyniesione z domu płócienne woreczki. Obecnie panuje coraz większa moda na tworzenie ich ze zużytych obrusów czy starych firanek.

Z trendem nadmiernego używania torebek foliowych starają się także walczyć oddolne inicjatywy społeczne. Przykładem jest warszawska inicjatywa „Mam na to papier”, której celem jest promowanie wielorazowych opakowań, takich jak torby papierowe, czy płócienne. „Torba foliowa używana jest średnio przez 25 minut. Rozkłada się od 100 do 400 lat. Corocznie na światowy rynek wprowadza się od 500 miliardów do jednego biliona sztuk foliówek”. - czytamy na stronie stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, które promuje akcję. „Na polskie wysypiska trafia co roku 55 tysięcy ton foliówek. Torebki foliowe są jednym z największych źródeł zanieczyszczeń plastikiem, a jednym z najprostszych do wyeliminowania, gdyż łatwo zrezygnować z ich użytkowania”. – czytamy dalej.

Dodatkowe wpływy do budżetu

Jak szacuje Ministerstwo Finansów, opłata w wysokości 20 groszy + VAT do każdej wykorzystanej foliówki ma przynieść budżetowi państwa aż 1,4 mld złotych rocznie. Przed wprowadzeniem nowelizacji ustawy, wpływy z tego źródła szacowane były na 262 mln złotych.

Czytaj też:
Rząd szykuje nową opłatę ekologiczną. W kogo uderzy najmocniej?