Nad przyszłością nieruchomości toczyła się szeroka debata. Część opinii publicznej była zdania, że budynek powinien zostać zniszczony, gdyż mógłby stanowić miejsce kultu neonazistów. Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazywali, że nieruchomość może zostać przekształcona bądź zagospodarowana w inny sposób. Sprawa była skomplikowana także przez wzgląd na fakt, że obecna właścicielka domu nie chciała go odsprzedać władzom. Ostatecznie kobieta została wywłaszczona.
W wywiadzie dla austriackiej gazety „Die Presse” minister spraw wewnętrznych tego kraju Wolfgang Sobotka poinformował, że zgodnie z opinią zespołu ekspertów, dom, w którym urodził się Adolf Hitler, powinien zostać rozebrany. Na jego miejscu ma powstać nowy budynek z przeznaczeniem na cele administracyjne bądź charytatywne. O losie budynku zadecydowała składająca się z 12 członków komisja, w skład weszli politycy, urzędnicy, badacze i mieszkańcy miasta. – Decyzja jest konieczna, ponieważ chcielibyśmy zapobiec sytuacji, w której ten dom stałby się "miejscem kultu" dla neonazistów, co powtarzało się w przeszłości – tłumaczył wcześniej Sobotka.
Rodzina Hitlera mieszkała w tym domu przez trzy lata od jego narodzin w 1889 roku. Od 1972 roku MSW wynajmowało budynek od pewnej emerytki, płacąc jej miesięcznie około 4800 euro czynszu. Do 2011 roku odbywały się w nim warsztaty dla niepełnosprawnych. Od tamtej pory dom pozostaje pusty, ponieważ właścicielka odrzucała inne pomysły wykorzystania nieruchomości, nie godziła się też na jej sprzedaż.