W 1972 roku przywódcę „bratniego narodu” witały tłumy. Tak wyglądała wizyta Fidela Castro w Polsce

W 1972 roku przywódcę „bratniego narodu” witały tłumy. Tak wyglądała wizyta Fidela Castro w Polsce

Fidel Castro w góniczym mundurze galowym odbiera medal
Fidel Castro w góniczym mundurze galowym odbiera medalŹródło:YouTube / Fidel Castro en la Republica Popular de Polonia, junio 1972, screen
Zmarły 25 listopada 2016 roku komunistyczny przywódca Kuby w czerwcu 1972 roku złożył wizytę w Polsce. „Witamy towarzysza Fidela Castro” – zachęcały plakaty po polsku i hiszpańsku. Na trasie przejazdu dyktatora stały tłumy, a tygodniowa wizyta w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej stała się dla niego okazją do licznych spotkań w szkołach, czy zakładach pracy. Castro znalazł czas nawet na... grę w koszykówkę. Przenieśmy się na moment do tamtej epoki i prześledźmy kroki Fidela Castro na polskiej ziemi, przedstawione w propagandowej kronice filmowej z lat 70.

Galeria:
Fidel Castro w Polsce, czerwiec 1972 roku

Wódz „bratniego narodu kubańskiego”, jak przeczytać można na transparentach z tego okresu, nad Wisłę przybył 6 czerwca 1972 roku. Pierwszym punktem jego wizyty była Warszawa, do której przyleciał specjalnym samolotem Cubana de Aviacion. Do powitania kubańskiego przywódcy zmobilizowany został bratni naród polski, a każdy jego krok w Polsce relacjonowały ówczesne gazety.

. Nagrania z archiwalnej kroniki propagandowej dowodzą, że efekt został osiągnięty. Tłumy na ulicach i na balkonach, flagi oraz transparenty – na te kilka dni Polakom „udzielił się” gorący temperament. – Wyraziliśmy w ten sposób szacunek, a także sympatię, jakimi darzą Was polscy komuniści, całe społeczeństwo – tak o gorącym powitaniu mówił w trakcie przemówienia pierwszy sekretarz KC PZPR Edward Gierek.

Castro górnikiem

Podczas pobytu Fidela Castro w nadwiślańskim kraju nie mogło oczywiście zabraknąć wycieczki na Śląsk. Tam wódz Kubańczyków gospodarskim okiem obejrzał kopalnie oraz odwiedził zakłady pracy. Otrzymał nawet galowy mundur polskich górników, w którym z chęcią paradował, rezygnując na ten czas ze swojego nieodłącznego munduru. Wzdłuż kilkukilometrowej trasy wiodącej z katowickiego lotniska do centrum miasta na Fidela oczekiwały tłumy Polaków z transparentami – po polsku i hiszpańsku. Areną głównych uroczystości z udziałem dyktatora stał się wzniesiony rok wcześniej Spodek.

Atak serca?

Przed wizytą Castro w Polsce w „kapitalistycznej prasie” pojawiły się wrogie pogłoski, jakoby „El Comandante” miał problemy zdrowotne. Rozsierdziły one Fidela do tego stopnia, że poruszył tę kwestię w jednym z przemówień. – Kapitalistyczna prasa, radio i telewizja ogłosiły, że Castro jest śmiertelnie chory, że doznał zawału serca – relacjonował przywódca, a doniesienia skwitował tylko krótkim śmiechem i wzruszeniem ramion. Przy wtórze oklasków stwierdził, że to wszystko „intrygi imperialistów”. – Może to ich myślenie życzeniowe – podsumował.

Koszykarz i nie tylko

Podczas wizyty w Krakowie Fidel Castro miał okazję udowodnić, w jak dobre formie jest, wbrew pogłoskom szerzonym przez imperialistów. W planie jego tournée po Polsce znalazło się bowiem spotkanie z koszykarzami miejscowej Wisły. Zorganizowany przez komunistyczne władze pokazowy mecz rozgrzał kubańskiego przywódcę na tyle, że postanowił spróbować swoich sił na boisku. „El Comandante” wskoczył wiec w dres, nakazał utworzyć z zawodników krakowskiej drużyny dwa zespoły, a sam dołączył do jednego z nich. Jak wynika z relacji prasowych, Castro miał grać niemal przez cały mecz, drużyna pod jego wodzą – nie mogło być inaczej – zwyciężyła.

To jednak nie koniec. Anegdota z tamtego okresu głosi, że . Sam mecz miał się odbyć o drugiej w nocy, do tej pory nie wiadomo, kto stanął naprzeciwko Castro. Inna wersja tej opowieści głosi, że nocna aktywność Fidela była ukierunkowana raczej na poznawanie miejscowych kobiet.

Czytaj też:
Fidel Castro – na czym polegał fenomen legendarnego kubańskiego caudillo?