Polscy naukowcy odkryli niezwykłe groby. Ludzi chowano w towarzystwie zwierząt

Polscy naukowcy odkryli niezwykłe groby. Ludzi chowano w towarzystwie zwierząt

Dodano: 
Prace archeologiczne (fotografia ilustracyjna)
Prace archeologiczne (fotografia ilustracyjna) Źródło: Fotolia / Denis Topal
Unikatowe cmentarzysko hodowców bydła sprzed 6 tys. lat - ludzi, których pochowano w sąsiedztwie krów i owiec, odkrył zespół polskich archeologów w Sudanie. – Dotąd nie znaliśmy wspólnych pochówków ludzi i zwierząt na tym terenie – poinformowała PAP dr Marta Osypińska.

– Schemat jest prosty - każdemu z trzech przebadanych przez nas grobów, w którym spoczywał człowiek, towarzyszyły w sąsiedniej jamie dwa zwierzęta hodowlane – mówi kierowniczka projektu badawczego prowadzonego w Basenie Affad w Sudanie, dr Marta Osypińska archeozoolog z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Poznaniu. Jej zdaniem obecność zwierząt w sąsiedztwie pochówków ludzkich wskazuje, że te odgrywały już 6 tys. lat temu bardzo ważną rolę w kulturze lokalnej społeczności.

 Praktyki pogrzebowe z okresu neolitu (VI-IV tysiąclecie p.n.e.) w Sudanie nie są dla archeologów zagadką - przebadano już kilka cmentarzysk. Z wykopalisk wynikało, że ludzi składano do grobów głównie z bardzo ubogim wyposażeniem, np. w postaci naczyń ceramicznych. Tylko nieliczni na ostatnią drogę otrzymywali ozdoby z kości słoniowej czy cennych kamieni (w tym sprowadzanego z odległych rejonów amazonitu). – Dlatego zaskoczeniem było dla nas znalezienie cmentarzyska z tego okresu, które zdecydowanie odróżniało się od tych już znanych, np. Kadero również badanego przez Polaków – podkreśla dr Osypińska.

W pierwszym z grobów spoczywał młody i „elegancki” człowiek - jego ciało zdobiło aż 10 bransolet z kości słoniowej oraz paciorki z amazonitu i karneolu. W komorze grobowej znajdowały się też trzy granitowe palety, służące do rozcierania barwników. Jak zaznacza dr Osypińska, podobne palety do tej pory nie były znane w tym regionie - takie zabytki znajdowano natomiast kilkaset kilometrów na północ, w rejonie III katarakty. Największym zaskoczeniem było jednak odkrycie sąsiadującej z pochówkiem człowieka jamy, w którym spoczęły dwie młode owce.

W drugim grobie znajdowała się kobieta. Tam wyposażenie było skromniejsze, choć i w tym przypadku pochówkowi towarzyszyły zwierzęta: młoda krowa i owca.

Kości człowieka w ostatnim grobie zachowały się najgorzej. W towarzyszącej jamie znajdowała się krowa z cielakiem. Badaczka zwraca uwagę na niezwykły sposób ułożenia ciał zwierząt, w tym przypadku – krowę, wciśnięto grzbietem ku dnu jamy, a na jej brzuchu położono cielaka. Potem obu zwierzętom zagięto nogi do środka. – Była to dla nas prawdziwa łamigłówka, żeby odpowiednio zinterpretować układ kości – dodaje archeozoolog.

Kości ludzi zachowały się kiepsko, trudno więc mówić o przyczynie ich śmierci. Za to zwierzęta najprawdopodobniej były zabijane w momencie śmierci człowieka - sugeruje ekspertka z IAE PAN. –Odkryte przez nas cmentarzysko jest wyjątkowe, gdyż do tej pory szczątki zwierząt w przebadanych pochówkach znane były głównie jako surowiec do wyrobu różnych ozdób czy narzędzi – mówi dr Osypińska. Pochówki, gdzie w jednej jamie z człowiekiem chowano owcę - zwykle pojedynczą, znane są z późniejszych czasów na tym terenie, z poł. III tysiąclecia p.n.e. - zaznacza badaczka.

Nietypowe cmentarzysko archeolodzy odkryli na pustyni w prowincji Shimaliya na terenie Basenu Affad w północnym Sudanie. Na początku zaintrygowało ich lekkie wyniesienie pokryte dużą ilością otoczaków. Co prawda w ostatnich latach przechodzili tamtędy wielokrotnie, jednak dopiero w tym roku wiatr odsłonił kości zwierzęce, dlatego ruszyły w tym miejscu regularne wykopaliska. Kierownikiem tych badań był dr Marek Chłodnicki z Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.

Pochowani na cmentarzysku ludzie byli pasterzami bydła, którzy od ok. ośmiu tysięcy lat temu przemierzali ogromne połacie Sahelu - sądzą naukowcy. To oni byli twórcami licznych odkrywanych na obrzeżach Sahary galerii sztuki naskalnej, których głównym motywem jest bydło wielkorogie. Z czasem, pod wpływem zmian klimatycznych i pogorszenia warunków środowiskowych, społeczności te sukcesywnie przemieszczały się ku Dolinie Nilu. Skalę wędrówek pasterzy z Affad przybliżą analizy strontu zawartego w szkliwie zębów zwierząt i ludzi – wyniki analiz poznamy już wkrótce.

– Ponad 1000 km na północ, w południowym Egipcie również natrafiamy na pozostałości po podobnie żyjących społecznościach z tego samego okresu. Tam marsz ku Nilowi zbiegł się, a być może nawet przyczynił, do powstania cywilizacji Egiptu pierwszych faraonów – kończy dr Osypińska.

Wykopaliska w Affad są możliwe dzięki finansowaniu w ramach programu SONATA-BIS Narodowego Centrum Nauki. Ich celem jest poznanie społeczności Sudanu na granicy epok – paleolitu i neolitu. Był to okres, w którym ludzie zakładali stałe siedziby, zaczynali uprawiać rolę i hodować zwierzęta.

Źródło: Nauka w Polsce PAP