Pomnik żołnierzy Armii Czerwonej znajduje się za budynkiem Poczty Polskiej w Szczyrku. Nieznany sprawca stłukł płytę i namalował na pozostałym fragmencie symbol Polski Walczącej. Obecnie policja prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Rosyjska ambasada domaga się usunięcia skutków wandalizmu oraz znalezienia i ukarania winnych. Placówka dyplomatyczna wydała oświadczenie, w którym zwróciła uwagę na to, że to już jedenasty przypadek wandalizmu wymierzonego w rosyjskie obiekty pamięci w Polsce. "Chodzi o przedłużające się bachanalia wokół dziedzictwa wojennego i historycznego, za które odpowiedzialność ponoszą władze kraju. W gruncie rzeczy podobne przestępcze wyczyny stanowią bezpośredni skutek tak zwanej »polityki historycznej« prowadzonej oficjalnie przez Warszawę, a także krzewionej przez nią sfałszowanej wersji kluczowych wydarzeń XX wieku" – napisano w komunikacie, w którym zacytowano słowa ze środowego briefingu rzecznik MSZ Rosji Marii Zacharowej.
Oficjalna przedstawicielka rosyjskiej dyplomacji stwierdziła też, że "zgodnie z wypaczonymi wyobrażeniami rosyjscy żołnierze-wyzwoliciele są obwoływani w Polsce »okupantami«, a monumenty, upamiętniające ich bohaterski czyn, pod przykrywką pseudoprawomocnych decyzji są skazywane na totalną likwidację jako niechciane materialne świadectwo decydującego wkładu ZSSR w zwycięstwo nad faszyzmem, stają się celem dla różnego rodzaju ludzi z marginesu społecznego".