Smog, który w kilka dni zabił 12 tysięcy ludzi. 67 lat temu Londyn spowiła toksyczna mgła

Smog, który w kilka dni zabił 12 tysięcy ludzi. 67 lat temu Londyn spowiła toksyczna mgła

Dodano: 
Wielki smog w Londynie
Wielki smog w Londynie Źródło:YouTube
5 grudnia 1952 roku Londyn został spowity grubą warstwą trującego smogu. Z powodu zabójczej mgły zginęło kilkanaście tysięcy mieszkańców miasta. Ekologiczna katastrofa doprowadziła do uchwalenia ustawy o czystym powietrzu, która stanowiła punkt zwrotny w historii ochrony środowiska w Wielkiej Brytanii.

Trujące mgły w Londynie nie były zjawiskiem nowym. Jak informuje encyklopedia Britannica, Londyńczycy na zanieczyszczenie powietrza wynikające ze spalania węgla skarżyli się już w średniowieczu. W 1600 roku za króla Jakub I Stuarta próbowano nawet prawnie ograniczyć spalanie węgla, ale nie przyniosło to większych skutków.

Sytuacja gwałtownie pogorszyła się w epoce rewolucji przemysłowej w XIX wieku. Wtedy wzrost liczby mieszkań ocieplanych węglem i pieców fabrycznych spowodował znaczny wzrost emisji zanieczyszczeń. Na nagrobkach z tego okresu odnotowano zgony związane właśnie z zatruciem zabójczym powietrzem. Sam termin smog, czyli połączenie słów smoke (dym) i fog (mgła) powstał na początku XX wieku.

Jednak do 1952 roku duża cześć londyńskich fabryk przeniosła się poza miasto. Do ekologicznej katastrofy, która zebrała tak tragiczne w skutkach żniwo w dużej mierze przyczyniła się pogoda.

Wielki smog w Londynie

Początek grudnia był w Londynie bardzo zimny. Po kilku dniach intensywnych opadów śniegu, 4 grudnia wyjrzało słońce. Jednak mróz się utrzymywał, co zwiększyło ilość zanieczyszczeń produkowanych przez ogrzewanie mieszkań węglem, często bardzo złej jakości. W nocy nad Londynem osiadł antycyklon, który spowodował, że zanieczyszczenia z miasta nie uciekały swobodnie w wyższe części atmosfery, a zostawały „przygniecione” do gruntu. W rezultacie 5 grudnia powstał najgorszy smog w historii miasta, który zyskał miano wielkiego smogu.

Śmiercionośna mgła utrzymywała się 5 dni. Na początku przyzwyczajeni do takiej pogody Londyńczycy nie zdawali sonie sprawy z powagi zagrożenia, ale i tak smog znaczaco utrudnił im życie. W niektórych częściach Londynu piesi nie byli w stanie zobaczyć swoich stóp/ Ze względu na krytyczną widoczność w mieście, mocno ograniczono wszelki transport, a wiele osób nie mogąc dojechać do domu porzuciło swoje samochody na ulicach. Odwołano wiele wydarzeń kulturalnych. Krytyczną sytuację wykorzystali przestępcy – policja odnotowała zdecydowanie większą liczbę włamań i kradzieży na ulicach.

Smog przyniósł straszliwe żniwo. Od 5 do 9 grudnia, kiedy w mieście utrzymywała się trująca mgła oficjalnie odnotowano 4 tysiące zgonów. Ludzie truli się obecnym w atmosferze tlenkiem siarki i dusili się się zanieczyszczonym powietrzem. Do szpitali trafiali ludzie poważnie cierpiący na zapalenia płuc i oskrzeli. W kolejnych tygodniach, w wyniku komplikacji oddechowych związanych z wdychaniem smogu zginęli kolejni mieszkańcy. Współczesne badania wskazują na 12 tys. ofiar ekologicznej katastrofy.

Wydarzenia z grudnia 1952 roku wstrząsnęły opinią publiczną nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale i na całym świecie. W związku z tragicznymi skutkami wielkiego smogu w 1956 roku uchwalono ustawę o czystym powietrzu, która ustanowiła w mieście obszary wolne od dymu i ograniczyła spalanie węgla w domowych piecach, ale także w piecach przemysłowych. Władze dotowały też przejście na mniej emisyjne metody ogrzewania domów, takie jak spalanie gazu ziemnego. Nowe prawo doprowadziło do znaczącej poprawy warunków życia w Londynie.

Czytaj też:
Model płuc pokazuje, jak zanieczyszczonym powietrzem oddychamy

Źródło: britannica.com