Jedna z największych wojen w historii Europy rozpoczęła się od wyrzucenia urzędników przez okno

Jedna z największych wojen w historii Europy rozpoczęła się od wyrzucenia urzędników przez okno

Dodano: 

Dopiero w 1619 roku sytuacja delikatnie się zmieniła. Po zamachu stanu dokonanym na Morawach przez Thurna, Morawianie oddali powstańcom do dyspozycji 3 000 piechoty i 2 000 jazdy. W lutym swoją pomoc zaoferował książę Brunszwiku Chrystian (1 000 kawalerii), jednak z braku pieniędzy na żołd dyrektorzy powstania zmuszeni byli jedynie podziękować za ofertę pomocy. Także protestanckie stany Górnej Austrii przyłączyły się do powstania.

W marcu zmarł cesarz Maciej. Jego miejsce zajął gorliwy katolik, wychowanek jezuitów Ferdynand Styryjski. W imię katolicyzmu był on gotów spustoszyć i doszczętnie zniszczyć buntujący się kraj. Do Czech przerzucano kontyngenty wojsk niemieckich werbowanych na terenie całego państwa. Powstańcy starali się blokować szlaki transferu wojsk. Pomocy finansowej Habsburgom udzielili Hiszpanie, chociaż cesarz wolał stłumić rewoltę samodzielnie. Za hiszpańskie pieniądze werbowano kolejne regimenty.

Droga do Białej Góry (1619–1620)

Rok 1619 przebiegał pod względem militarnym względnie spokojnie. W lutym wznowiono działania wojenne. Cesarscy skupiali się na wypadach i nękaniu czeskich placówek, Thurn zaś postanowił pomaszerować na Wiedeń. Thurn dysponował siłami liczącymi 12–15 000 żołnierzy, podczas gdy stolicy habsburskiego imperium strzegło zaledwie 2 000 obrońców! 5 czerwca przedmieścia Wiednia zostały zajęte przez powstańców, jednak już 14 czerwca Thurn zwinął oblężenie, ponieważ brakowało mu wystarczających sił do przeprowadzenia szturmu a także artylerii oblężniczej. Ponadto Bucquoy, zamiast ruszać na odsiecz Wiedniowi, ruszył w kierunku Pragi, żeby odciąć Thurna. Prowadził ze sobą około 5 000 żołnierzy. Z odsieczą Pradze szedł Mansfeld, który wcześniej, 10 czerwca pod miejscowością Záblatí (2 000–4 000 żołnierzy; trudno jednoznacznie określić liczebność jego wojsk), został pokonany przez Bucquoya. Miał go wspomóc Hohenlohe (ok. 700 ludzi), jednak nie dotarł on na czas. Kilka dni później połączył się on z wycofującymi się na północ siłami Thurna pod Soběslavem.

W lecie 1619 roku nastąpiła chwilowa przerwa w działaniach wojennych. Cesarscy musieli uchwalić fundusze na nowe zaciągi. Powstańcy nie wykorzystali tej przerwy na zaatakowanie słabszego Bucquoya (w sumie ok. 15 tys. protestantów przeciw ok. 5 000 katolików). Dyrektorzy powstania usilnie poszukiwali pieniędzy na żołd i nowe zaciągi. Na stanowisko naczelnego dowódcy wojsk powstańczych powołano Chrystiana, księcia Anhalt. Teoretycznie funkcję tę sprawował wcześniej Thurn, w praktyce jednak każde zgrupowanie armii operowało samodzielnie, bez żadnej koordynacji, a jego rozkazów w zasadzie nikt nie słuchał. 27 sierpnia stany czeskie zdetronizowały Ferdynanda Styryjskiego, powołując w jego miejsce Fryderyka V, elektora Palatynatu. Co prawda wahał się on, czy przyjąć koronę, jednak nie chciał pozostawiać Czechów własnemu losowi.

Pod koniec listopada na służbę habsburską zaciągnęli się polscy lisowczycy, u schyłku roku dotarły pierwsze oddziały hiszpańskie od króla Hiszpanii Filipa III, w grudniu zaś książę Bawarii Maksymilian Wittelsbach na zgromadzeniu Ligii Katolickiej (organizacja opozycyjna do Unii Protestanckiej) uchwalił zaciąg 21 000 piechoty i 4 000 kawalerii. Także książę Saksonii Jan Jerzy Wettin zadeklarował pomoc. Wspierał katolickich Habsburgów, mimo iż był protestantem. Dowództwo nad armią objął „mnich w zbroi”, wychowanek jezuitów, gorliwie walczący za katolicyzm generał lejtnant Jean de Tilly.

Mimo zimy, działania wojenne rozpoczęły się od nowa już w styczniu 1620 roku. Katolicy po dołączeniu sił Ligii Katolickiej i Saksonii dysponowali siłami liczącymi łącznie około 60 000 wojaków. Protestanci mogli im przeciwstawić około 30 000 żołnierzy (czeskie oddziały regularne, Morawianie, Ślązacy, wojska Mansfelda, a także „ziemska hotovost”). Tilly po zajęciu w lipcu Górnej Austrii połączył się z Bucquoyem na południu Czech, skąd pomaszerowali we wrześniu 1620 roku na północny zachód w kierunku miasta Pisek. Kolejnym celem była Praga.

W obliczu zagrożenia Chrystian Anhalcki niezwłocznie udał się w kierunku zagrożonej Pragi, starając się uniknąć konfrontacji z wojskami Tilly’ego. Po drodze czekała go niemiła niespodzianka: operujący na zachodzie Czech hrabia Mansfeld (9 000 żołnierzy) za cenę 400 000 guldenów, które otrzymał od Maksymiliana Bawarskiego, zgodził się pozostać neutralny przez najbliższe miesiące. Sytuacja powstańców pogarszała się. Zmęczeni, głodni żołnierze domagali się wypłaty zaległego żołdu. Na początku listopada wojska spotkały się pod Rakovnikiem na zachód od stolicy. Marsz powstańców przebiegał w sposób chaotyczny, wielu żołnierzy zdezerterowało lub udało się do stolicy w poszukiwaniu jedzenia. Książę pisał, że liczba uciekinierów sięgała 5 000, jednak zapewne było ich nieco mniej. Podczas marszu zdecydowano, że miejscem wydania walnej bitwy katolikom stanie się pobliska Biała Góra.

Porażka na Białej Górze i jej następstwa

Chrystian z Anhaltu od razu przystąpił do budowy fortyfikacji na Białej Górze, brakowało jednak tak podstawowych przedmiotów, jak łopaty. Na prośbę Fryderyka V stany przeznaczyły 600 talarów na zakup narzędzi, jednak zanim dotarły one do okopujących się powstańców, bitwa już się rozpoczęła.

Teren walk to niewysokie wzgórze o długości 2,5 km, biegnące z północy na południe. Protestanci rozłożyli się od strony wschodniej, czyli ich prawe skrzydło znajdowało się na północnym skraju grzbietu. Zbocze było w tamtym miejscu strome, dodatkowo stała tam letnia rezydencja królów czeskich (pałac „Gwiazda”) oraz zwierzyniec, osłonięty dodatkowo murem. Nieopodal płynął strumyk Šarka, który można było przekroczyć jedynie przez most znajdujący się około 500 m na zachód od ogrodzonego pałacu. Tam też Tilly chciał przerzucić swoje siły (28 000 żołnierzy), by okrążyć Czechów, jednak przeprawa Bawarczyków została wykryta, dlatego też pomysł zarzucono.

Powstańcze wojska w sile 21 000 żołnierzy i 10 dział ustawiono w trzech liniach. Piechotę i kawalerię rozmieszczono na przemian w dwóch pierwszych liniach, zaś ostatnią tworzyła węgierska jazda. Artylerię ustawiono w pierwszej linii. Nie pozostawiono żadnych odwodów. Armię katolicką Tilly ustawił naprzeciw protestanckiej. Oddziały uformowano w tzw. tercios, czyli czworokątne układy, złożone z kilku formacji piechoty. Środek zajmowali pikinierzy, osłaniani z czterech stron muszkieterami. Ci ostatni znajdowali się dodatkowo na rogach czworoboku, a także w awangardzie, przed tercio. Żołnierzy katolickich zagrzewali do boju duchowni, spowiadający i udzielający walczącym komunii. Morale przeciwników było słabe: wojska były zmęczone, nieprzygotowane, a wielu wojaków uciekło do Pragi, gdzie rozgrzewali się przy piwie.

Bitwa rozpoczęli w południe katolicy poprzez artyleryjski ostrzał pozycji czeskich. Dopiero pół godziny później na protestanckie lewe skrzydło uderzyły pierwsze tercios. Powstańcza kawaleria wysyłana do kontrataku wycofywała się po wykonaniu karakolu „z braku rozkazu”. Sytuację próbował ratować syn głównodowodzącego, młody Chrystian ks. Anhalt, jednak nikt go nie wspomógł i wkrótce został otoczony. Cesarscy szybko złamali szyki powstańców. Po godzinie trzynastej Czesi rozpoczęli odwrót. Oddziały chaotycznie uciekały z pola bitwy w kierunku Pragi. Protestanci przegrali bitwę, tracąc przy tym około 4 000 zabitych i wziętych do niewoli. Straty katolickie wyniosły około 800 osób, w tym 250 poległych.