Bolszewicy u bram Warszawy. Przyczyny i przebieg bitwy warszawskiej

Bolszewicy u bram Warszawy. Przyczyny i przebieg bitwy warszawskiej

Zmieniono: 

Zasięg działań obu stron rozegrał się na obszarze większym niż terytorium Belgii i Holandii. Walkę wyznaczał ogromny trójkąt określony przez granicę Prus Wschodnich, od południowego zachodu bieg Wisły i Wieprza, a od wschodu środkowe odcinki Niemna, Świsłoczy i Bugu. Czas decydującej bitwy rozgrywała się na przestrzeni lipca i sierpnia 1920 r. Historycy wyróżniają pięć faz batalii:

  • Bitwa nad Narwią i Bugiem;
  • Bitwa na przedpolach Warszawy, gdzie polska 1. Amia powstrzymywała 16. i 3. Armią sowiecką. Wojska związane były walkami o Radzymin. Finałem bitwy było natarcie z przyczółka warszawskiego na Mińsk Mazowiecki;
  • Bitwa nad Wkrą i dolną Wisłą z udziałem 3. Korpusu Konnego i z polską 5. Armią i częścią 1. Armii;
  • Polska kontrofensywa znad Wieprza. Działanie o charakterze decydującym. Prowadzona osobiście przez Józefa Piłsudskiego. Między 16 a 28 sierpnia jednostki Grupy Uderzeniowej Frontu Środkowego składającej się z 3 i 4. Armii wyszła na tyły Grupy Mozyrskiej. Uczestnik przeprawy przez Wieprz skomentował atmosferę tamtych dni: Wszyscy byli tak zmaltretowani, wszystkim było wszystko jedno, nie dość że myśmy tę Polskę przegrali. Nagle, wieść przyjeżdża Piłsudski na wizytację. Jest defilada po zmielonym piachu, wszyscy starają się iść jakoś równo. Rozpoczynamy ofensywę o godzinie pierwszej w nocy. Przeprawiliśmy się przez ten Wieprz ani jednego strzału nie było, cieplutka woda. Ja wszedłem w pole rozwinąłem tyralierę dwóch plutonów i w dość ścisłej tyralierze, biegniemy przez pola. Patrzę myśmy nie szli myśli lecieli, ci żołnierze lecieli ze mną;
  • Bitwa Zamojska, trwająca od 28 sierpnia do 5 września. Uczestniczyły w niej 3. Armia i grupa operacyjna gen. Stanisława Hallera walczące z 12. Armią oraz 1. Armią Konną. Efektem było pobicie i odrzucenie przeciwnika za Bug.

Płynną realizację planu nr 8358 umożliwiała skuteczna praca kontrwywiadu. Wybitną postacią polskiej służby nasłuchowej byli porucznik Jan Kowalewski oraz prof. Stefan Mazurkiewicz, wykładowca matematyki Uniwersytetu Warszawskiego. Dzięki wsparciu zespołu radiotechników z politechniki lwowskiej, umożliwili oni zrozumienie sytuacji na froncie polsko-sowieckim. Poświadcza to liczba 400 rozszyfrowanych radiogramów przekazywanych dziennie w krytycznych dniach sierpnia. Jeden z nich datowany na 19 sierpnia 1920 r. zawiera następujące stwierdzenie:

„Dnia 17 VIII o godz. 1.20 dowódca I armii konnej odpowiedział radiotelegraficznie dowódcom Zachodniego i Południowo Zachodniego Frontu oraz Głównodowodzącemu, że ze względu na będący w wykonaniu przez oddziały konnej armii rozkaz zdobycia na dzień 17 VIII Lwowa oddziały konnej armii znajdujące się 15 wiorst od miasta nie mogą być wycofane z walki. Po zakończeniu zadanej operacji, konna armia wyruszy zgodnie z dyrektywą. Ponieważ jednocześnie rozwinęła się własna akcja Frontu Środkowego (polska kontrofensywa znad Wieprza) sytuacja na froncie stała się krytyczna i została wydana jeszcze jedna dyrektywa Tuchaczewskiego o przyspieszeniu i terminowym wykonaniu nakazanej dyrektywy. Dnia 18 VIII o godz. 7.45 Tuchaczewski oraz trzeci zażądał od dowódcy I konnej armii terminowego wykonania nakazanej mu dyrektywą 361 akcji podkreślając, iż przegrupowanie to w obecnej chwili ze względu na rozwój polskiej akcji (ofensywnej) nabiera wyjątkowo ważnego znaczenia i jednocześnie rozkazał zawiadomić, czy konna armia rozpoczęła już przegrupowanie zgodne z dyrektywą 361”.

Stalin w bitwie warszawskiej

Warto zwrócić uwagę na sytuację Armii Czerwonej tuż po ofensywie znad Wieprza. Problemy Michaiła Tuchaczewskiego, głównodowodzącego Frontu Zachodniego potęgowała niesubordynacja Józefa Stalina, wówczas komisarza 1. Armii Konnej Siemiona Budionnego. Obaj zignorowali prośby Tuchaczewskiego i skierowali gros swych sił na kierunku lwowskim. Przyszły dyktator sabotował rozkaz, kierując się zapewne chęcią zdobycia wojennej sławy, która ułatwiłaby mu drogę do władzy.

Akt samowoli pozbawił Tuchaczewskiego możliwości powstrzymania ofensywy kierowanej przez Piłsudskiego. Zagadnienie klęski pod Warszawą trawiło sowieckich przywódców przez lata. Już 1 września 1920 r. politbiuro omawiało warszawskie niepowodzenie. Lew Trocki, ludowy komisarz spraw wojskowych, zalecił zawarcie pokoju. Miesiąc później Lenin przyznał się do gigantycznej, bezprecedensowej klęski, która była efektem polskiego patriotyzmu niż pomocy aliantów zachodnich. Przebieg linii granicznej II Rzeczypospolitej ustalonej podczas obrad w Rydze i potwierdzonej Traktatem Ryskim, podpisanym w marcu 1921 r., dalece odbiegał od proponowanej przez mocarstwa zachodnie latem 1920 r. linii Curzona.

Skala historycznego zwycięstwa podsycała kwestie jego autorstwa. Francuski generał Maxime Weygand stwierdził „Plan był polski, Wojsko Polskie dowodzone przez polskich generałów a więc i zwycięstwo jest polskie”. Mimo tej opinii, witano go w Paryżu jak triumfatora. Strateg nie wypierał się swego udziału w zwycięstwie, świadczyło to ignorancji Zachodu, która rzutowała na ocenie wydarzeń nad Wisłą przez wiele dziesięcioleci. Pełniący funkcję szefa Sztabu Generalnego gen. Tadeusz Rozwadowski, mimo trudności, jakim stawiał czoła marszałek, konsultował z nim fazy operacji.

Symbolem zmagań stała się postać ks. Ignacego Skorupki, którego ciało przywieziono 15 sierpnia spod Ossowa. Informację o bohaterskiej śmierci duchownego w tyralierze idącej do ataku szeroko opisywano w prasie.

Nie zrealizowano jednak federacyjnej idei Józefa Piłsudskiego. Niepodległa Białoruś i Ukraina stała się faktem dopiero 70 lat później po rozpadzie ZSRR w 1991 r.

Długofalowym skutkiem tamtej wojny była czystka, przeprowadzona przez Stalina w Armii Czerwonej w 1937 r. Jedną z jej ofiar był ówczesny marszałek Michaił Tuchaczewski.

Epilog

Wymyślone przez dziennikarza Stanisława Strońskiego pojęcie Cud nad Wisłą, miało w zamyśle godzić w dokonanie Józefa Piłsudskiego. Fraza ta utrwaliła się jednak w zbiorowej pamięci ciągle powtarzana w okresie PRL, symbolizowała jedno z największych osiągnięć II RP: państwa, które nie powstałoby gdyby nie upór i determinacja, garstki polityków i żołnierzy. To oni w sierpniu 1914 r. rozpoczęli marsz ku niepodległej, wskrzeszonej czynem zbrojnym, politycznym i intelektualnym ówczesnej generacji.

Autorem artykułu Polskie drogi do niepodległości, cz. 3 – bitwa warszawska 1920 jest Jakub Ciechanowski. Tekst ukazał się w serwisie Histmag.org. Materiał został opublikowany na licencji CC BY-SA 3.0.

Czytaj też:
Bitwa warszawska osiemnastą decydującą bitwą w dziejach świata. Przypominamy pozostałe!
Czytaj też:
Bitwa Warszawska 1920. Starcie, które zaważyło na losach świata