Archeolog amator wywiózł celtyckie monety? Naukowiec: Nie popełnił przestępstwa

Archeolog amator wywiózł celtyckie monety? Naukowiec: Nie popełnił przestępstwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Archeolog amator wywiózł celtyckie monety? Naukowiec: Nie popełnił przestępstwa fot. sxc.hu Źródło:FreeImages.com
Archeolog amator został oskarżony o przywłaszczenie znalezisk celtyckich i wywiezienie ich za granicę. On sam twierdzi, że przekazał je naukowcom i z kraju nie wywoził - informuje "Gazeta Wyborcza".
Chodzi m.in o celtyckie monety i figury pochodzące z II i III w. p.n. e., które zostały odkryte w Nowej Cerekwi. Według prokuratury i wojewódzkiego konserwatora zabytków, Igor Murawski, pasjonat, założyciel internetowego forum o archeologii, mógł wywieźć z kraju znaleziska - podaje "Gazeta Wyborcza".

Igor Murawski nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że przekazał znaleziska dr. Marcinowi Rudnickiemu z Uniwersytetu Warszawskiego. Monety zostały podane analizie na koszt uczelni. Murawski był przekonany, iż oficjalnie o znalezisku wiadomo i nie musi zgłaszać faktu ich odnalezienia.
 
Z kolei dr Rudnicki zapewnił jednak, że po zbadaniu monet i sporządzeniu dokumentacji odesłał przedmioty pasjonatowi. - Nie widziałem powodów, by tego nie robić, ponieważ w myśl Ustawy o ochronie zabytków znaleziska dokonane przez Murawskiego nie są zabytkami archeologicznymi - tłumaczył. Jak podaje "Gazera Wyborcza", by za takie je uznać, musiałyby pochodzić z nawarstwień kulturowych. A monety nie zostały bowiem wykopane z ziemi, znaleziono je leżące niemal na wierzchu. - Oskarżony nie musiał więc niczego zgłaszać konserwatorowi zabytków i w moim odczuciu nie popełnił przestępstwa - powiedział naukowiec.

Murawski mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie jak podejrzewa prokuratura wywiózł znalezisko. - Za granicą pokazywałem tylko wykonane duplikaty. Prawdziwe znalezisko nigdy nie opuściło kraju - przekonuje archeolog amator.
 
Obecnie prokuratura odebrała Murawskiemu monety. Teraz sąd powoła biegłego, który ma jednoznacznie ocenić wartość znalezionych przedmiotów i pomóc ustalić, czy rzeczywiście należy je traktować jak zabytek.

"Gazeta Wyborcza", tk