Powstaniec wspomina: Było warto zginąć. To jedyne, co człowiek miał w oczach

Powstaniec wspomina: Było warto zginąć. To jedyne, co człowiek miał w oczach

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Bolesław Wojewódzki ps. Tarzan w rozmowie z TVP Info wspominał sierpień i wrzesień 1944 roku, które spędził jako kurier na Mokotowie.
Gdy wybuchło powstanie, Bolesław Wojewódzki miał 16 lat. Chodził do szkoły w Warszawie. – W powstaniu ja brałem udział, mój brat brał; 19 lat miał, jak zginął, prawdopodobnie na pl. Trzech Krzyży. Dwaj bracia zginęli w Pęcicach – powiedział.

– Tutaj wyszło ponad 100 żołnierzy AK i tutaj Niemcy (ich – red.) położyli, rozstrzelali. Tu, na Dworkowej. To był już ostatni dzień przed kapitulacją. To była tragedia – mówi „Tarzan”.

– Chcieliśmy przejść Dolną, żeby przedostać się na drugą stronę Wisły. Mowy nie było, bo tu już Niemcy nas otoczyli i zmusili, żeby się poddać. (…) Padł rozkaz „poddajemy się”. To było bardzo przykre, że po tylu dniach walki trzeba było się poddać i to był koniec. (…) Było warto zginąć... bo to było jedyne, co człowiek miał w oczach – śmierć i koniec – wspominał koniec powstania Bolesław Wojewódzki.

TVP Info