P jak Poseł
Styczeń 1957 r. „Wielebnemu panu posłowi winszuję zaufania wyborców”, pisze ks. Jan Piwowarczyk, twórca „Tygodnika Powszechnego”, dodając z przekąsem: „Kisielu, cóżeś za małpę z siebie wystrugał?”. Stefan Kisielewski został posłem. Wielu nie mieści się to w głowie. Ten sam Kisiel, który od ponad dekady w felietonach krytykował ustrój komunistyczny w Polsce, teraz zasiada w ławach poselskich. W Sejmie spędzi dwie kadencje. W wyborach Kisielewski kandyduje z Wrocławia. Na spotkaniach przedwyborczych zapowiada, że w Sejmie będzie walczył o wolność słowa, prywatne rzemiosło, drobny przemysł i swobodny handel. A także o przywrócenie świetności dolnośląskim uzdrowiskom. Podkreśla, że idzie do polityki, bo chce działać. „Trzeba wrócić z wewnętrznej emigracji” – obwieszcza Kisiel.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.