6 maja 2015 r. w Niemczech zmarł Janusz Młynarski, więzień z pierwszego transportu Polaków do Auschwitz.
Młynarski urodził się 21 maja 1922 r. w Poznaniu, w polskiej rodzinie z niemiecko brzmiącym nazwisku Müller. Po rozpoczęciu okupacji hitlerowskiej zmienił nazwisko na Młynarski. W wieku 17 lat został aresztowany w Krakowie podczas jednej z łapanek i przewieziony do Tarnowa. 14 czerwca 1940 r. został wywieziony w pierwszym transporcie więźniów politycznych do obozu w Auschwitz, gdzie otrzymał numer obozowy 355.
Tuż przed wyzwoleniem KL Auschwitz, dokonano ewakuacji więźniów. Wśród nich był również Młynarski, którego wywieziono do KL Mauthausen. Cudem udało mu się przeżyć, został wyzwolony w maju 1945 r. W momencie wyzwolenia ważył 32 kilogramy.
Powrót i dalsze losy
Po powrocie do kraju Młynarski postanowił zostać lekarzem, ukończył studia medyczne. Jako chirurg zajmował się m.in. piłkarzami Górnika Zabrze (Ernestem Polem i Włodzimierzem Lubańskim). Do Niemczech przeniósł się w 1971 r.
- Oni mnie pytają, jak ja mogę w ogóle patrzeć na to i podać rękę tym, którzy tyle krzywdy mi w życiu narobili. Nie tylko mnie, całemu narodowi polskiemu. Ja mogę tylko odpowiedzieć: Spotkałem i takich i takich Niemców. I większość z nich to tacy, których mogę bardziej chwalić niż ganić. Ja się odzwyczaiłem generalizować. Oceniam każdego z osobna. I dzisiaj mam bardzo wielu niemieckich przyjaciół. Nie mam tu wrogów, a widzę tu po większej części porządnych ludzi i doskonałych przyjaciół - opowiadał Młynarski.
dw.de, oswiecimonline.pl
Tuż przed wyzwoleniem KL Auschwitz, dokonano ewakuacji więźniów. Wśród nich był również Młynarski, którego wywieziono do KL Mauthausen. Cudem udało mu się przeżyć, został wyzwolony w maju 1945 r. W momencie wyzwolenia ważył 32 kilogramy.
Powrót i dalsze losy
Po powrocie do kraju Młynarski postanowił zostać lekarzem, ukończył studia medyczne. Jako chirurg zajmował się m.in. piłkarzami Górnika Zabrze (Ernestem Polem i Włodzimierzem Lubańskim). Do Niemczech przeniósł się w 1971 r.
- Oni mnie pytają, jak ja mogę w ogóle patrzeć na to i podać rękę tym, którzy tyle krzywdy mi w życiu narobili. Nie tylko mnie, całemu narodowi polskiemu. Ja mogę tylko odpowiedzieć: Spotkałem i takich i takich Niemców. I większość z nich to tacy, których mogę bardziej chwalić niż ganić. Ja się odzwyczaiłem generalizować. Oceniam każdego z osobna. I dzisiaj mam bardzo wielu niemieckich przyjaciół. Nie mam tu wrogów, a widzę tu po większej części porządnych ludzi i doskonałych przyjaciół - opowiadał Młynarski.
dw.de, oswiecimonline.pl