Nie żyje kapitan Antoni Jabłoński, który 2 maja 1945 roku wraz ze swoim oddziałem zawiesił polską flagę na Kolumnie Zwycięstwa w Berlinie. W sierpniu skończyłby 97 lat - podaje RMF FM.
Kapitan Jabłoński zmarł 6 lipca w podlaskim Surażu, gdzie po wojnie pracował jako sprzedawca i listonosz. Był ostatnim żyjącym żołnierzem, który 2 maja 1945 roku brał udział w zawieszaniu polskiej flagi na berlińskiej Kolumnie Zwycięstwa. Trzy lata temu w rozmowie z dziennikarzem RMF FM podzielił się swoimi wspomnieniami. - W każdym domu Niemcy, nasi zdobywali parter, a nad nimi były jeszcze trzy piętra wypełnione żołnierzami wroga - opowiadał.
Symbol, na który czekała wtedy cała Polska
- Dotarliśmy do niej w nocy, do świtu siedzieliśmy pod schodami wewnątrz Kolumny, kryjąc się przed ostrzałem. Dopiero rano weszliśmy na górę, zobaczyliśmy, że Niemcy składają broń, i nasz dowódca zadecydował, że musimy wywiesić flagę - mówił kpt. Jabłoński w rozmowie z RMF FM. - Byliśmy głodni, bo bardzo słabo tam karmili, a zaraz potem wsiedliśmy do pociągu i ruszyliśmy do Polski. Czułem ulgę, że już po wszystkim. Gdy wróciłem, nie chciałem już być wojskowym - dodał.
RMF24.pl
Symbol, na który czekała wtedy cała Polska
- Dotarliśmy do niej w nocy, do świtu siedzieliśmy pod schodami wewnątrz Kolumny, kryjąc się przed ostrzałem. Dopiero rano weszliśmy na górę, zobaczyliśmy, że Niemcy składają broń, i nasz dowódca zadecydował, że musimy wywiesić flagę - mówił kpt. Jabłoński w rozmowie z RMF FM. - Byliśmy głodni, bo bardzo słabo tam karmili, a zaraz potem wsiedliśmy do pociągu i ruszyliśmy do Polski. Czułem ulgę, że już po wszystkim. Gdy wróciłem, nie chciałem już być wojskowym - dodał.
RMF24.pl