Wystawa pojawiła się już w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Brukseli. Jej twórcy zamierzają w ten sposób opowiadać o sukcesie polskich deszyfratorów, którzy złamali Enigmę przed Alanem Turingiem.
– Podczas Zimnej Wojny zostaliśmy uwięzieni po złej stronie Żelaznej Kurtyny, co skutkowało tym, że nie otrzymywaliśmy należnych nam pochwał za złamanie kodu Enigmy. Nikt nie chciał przyznać, że ktokolwiek w Europie Zachodniej miał coś wspólnego z Enigmą – mówił zastępca ambasadora w Waszyngtonie Maciej Pisarski. – Czuliśmy, że to istotne, aby wypełnić tę pustą przestrzeń. To nasz moralny obowiązek - mówić prawdę o tej historii i stworzyć pełny jej obraz – dodał.
– Nasza rola w rozwiązaniu zagadki Enigmy jest czymś, o czym uczymy się sporo jako dzieci w Polsce. Mamy wrażenie, że ta wiedza nie jest tak powszechna na świecie. To był kluczowy wkład w pokonanie Niemców. Dzięki Polakom alianci zyskali przewagę nad Niemcami – wyjaśniał.
Zanikająca wiedza
Wypowiedzi dla brytyjskiej gazety udzieliła także dr Grażyna Żebrowska, doradca przy polskiej ambasadzie w Waszyngtonie. – Uważam, że prawdziwa historia o Enigmie niknęła z czasem. Polski wkład był dobrze znany jeszcze podczas II Wojny Światowej, ale w czasach komunistycznych dla nikogo nie było wygodne, aby przyznawać się do współpracy pomiędzy Polską i Wielką Brytanią. To był bardzo specjalny i utrzymywany w sekrecie sojusz – mówiła.
– Mamy nadzieję, że ta wystawa pokaże pracę polskich matematyków – dodała.