Na pedofili padł blady strach. Największą stronę z dziecięcym porno prowadziła... policja

Na pedofili padł blady strach. Największą stronę z dziecięcym porno prowadziła... policja

Pedofil (zdj. ilustracyjne)
Pedofil (zdj. ilustracyjne) Źródło: Fotolia / andriano_cz
Prawie rok trwało gromadzenie danych na temat użytkowników największego w darknecie serwisu z treściami pedofilskimi. Na stronie zarejestrowane było blisko milion kont.

Darknet to internetowa przestrzeń, w której do tej pory wszelkiej maści zboczeńcy czuli się bezpiecznie, a ich namierzenie było prawie niemożliwe. Wielkim szokiem dla międzynarodowej siatki pedofili musi więc być ujawniona niedawno informacja o przejęciu przez policję największego serwisu z dziecięcą pornografią „Childs Play”. – Nie tworzymy tych stron, ponieważ nie chcemy, by one istniały. Dopiero kiedy na nie natrafiamy, to je infiltrujemy, a potem niszczymy. Sami nigdy ich nie tworzymy – podkreślał Jon Rouse, szef spec-grupy polującej na pedofilów. – Musimy działać w ten sam sposób, co przestępcy. Inaczej oni zawsze będą krok przed nami – dodawał.

twitter

Przejęcie „Childs Play” rozpoczęło się od namierzenia i zatrzymania w październiku 2016 roku Kanadyjczyka Benjamina Faulknera i Amerykanina Patricka Falte. 27-letni założyciele portalu wspólnie zgwałcili 4-latkę, „podarowaną” im przez innego zboczeńca, użytkownika ich witryny. Sąd skazał ich na dożywocie, a policjanci zwalczający pedofilię przejęli konta obu administratorów i uzyskali dostęp do bazy danych portalu. Kontynuowali działalność Faulknera i Falte'a, a liczba użytkowników rosła.

Liczby przerażają: w trudno dostępnym portalu swoje konta miał aż milion użytkowników. 4 tysiące z nich stale powracało na stronę. Około 100 samodzielnie produkowało pedofilskie nagrania i przesyłało je innymi. Do czasu zamknięcia strony australijscy policjanci zgromadzili materiał dowodowy przeciwko 90 zboczeńcom. Rozesłano też informacje do policjantów z innych krajów. Tylko w jednym państwie z pornograficznego portalu korzystało aż 900 użytkowników. Warto podkreślić fakt, że policyjną mistyfikację odkryli dziennikarze z Norwegii, którzy jednak powstrzymali się z publikacją swoich odkryć do czasu, aż śledczy zakończą operację.

twitter

Źródło: RMF 24