Nastoletni gwiazdor mediów społecznościowych zamordowany w barze. Obraził groźnego gangstera

Nastoletni gwiazdor mediów społecznościowych zamordowany w barze. Obraził groźnego gangstera

El Pirata de Culiacan
El Pirata de Culiacan
„El Pirata de Culiacan” zdołał zasłynąć jako arogancki dzieciak, obnoszący się w mediach społecznościowych ze swoim bogactwem. „Pięć minut sławy” przypłacił jednak życiem. Zdaniem wielu, zginął przez obraźliwe komentarze rzucane po alkoholu pod adresem niewłaściwego człowieka.

Galeria:
El Pirata de Culiacan

Prawdziwe nazwisko „Pirata z Culiacan” to Juan Luis Lagunas Rosales. Chłopak pochodził z jednego z najniebezpieczniejszych regionów w Meksyku – zdominowanego przez narkotykowe mafie Sinaloa. Jego niespodziewaną karierę trudno racjonalnie wytłumaczyć. W wieku 15 lat rzucił szkołę i przeprowadził się do Culiacan, gdzie żył z mycia samochodów. Szybko stał się maskotką miejscowych bogaczy, którzy bawili się jego kosztem nagrywając jego alkoholowe ekscesy i publikując je w sieci. Zagubiony nastolatek poczuł się jak gwiazda, a międzynarodowa publiczność tylko go w tym utwierdzała, śledząc jego losy w mediach społecznościowych. Na samym Instagramie obserwowało go 300 tys. osób (obecnie konto zostało usunięte).

Drogie zegarki, markowe ubrania i wieczne imprezy nie przysparzały mu przyjaciół. Przez długi czas udawało mu się jednak unikać poważnych kłopotów. Zagrał nawet w kilku teledyskach i wziął udział w kampaniach reklamowych jako typowe internetowe „zjawisko”. Pociąg do alkoholu mógł jednak przyczynić się do gwałtownego zakończenia jego „kariery”. Rzucone podczas jednego z pijackich nagrań słowa dotyczyły bossa kartelu narkotykowego – Nemesia Ocegery Cervantesa, nazywanego „El Mencho”. Krótko po tym, poszarpane na kawałki ciało 17-letniego „El Pirata de Culiacan” znaleziono w barze w Jalisco. Jak donosi „Washington Post”, rozpoznanie zwłok było możliwe jedynie dzięki tatuażom.

Źródło: Washington Post