Historia romansu jaskiniowca z turystką oczarowała internautów. Tymczasem po kilku dniach...

Historia romansu jaskiniowca z turystką oczarowała internautów. Tymczasem po kilku dniach...

„Jaskiniowiec” i rosyjska turystka
„Jaskiniowiec” i rosyjska turystka Źródło: Facebook / TheCaveMan2018
Romantyczną historię jaskiniowca z Tajlandii i rosyjskiej turystki użytkownicy Facebooka podali dalej ponad 9 tys. razy, zostawiając około 34 tys. reakcji. Chwilę po tym, jak oczarowała ich prostota i dobre maniery mężczyzny, musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę.

30 września bloger określający samego siebie mianem „Cave Man” (Jaskiniowiec), opublikował na  wpis ze zdjęciem pięknej kobiety. 48-latek jest swoistym internetowym celebrytą i w mediach społecznościowych dzieli się obrazami i opowieściami ze swojego życia. Tym razem opisał swoje spotkanie z rosyjską turystką. „Dziś, kiedy wracałem na motocyklu do swojej jaskini, zobaczyłem po drugiej stronie ulicy delikatną, piękną kobietę” – pisał. „Powiedziałem do niej: przeszkodziłaś mi. Wracałem na motorze do domu, ale z powodu twojego piękna musiałem zawrócić. Musiałem z tobą porozmawiać i przekonać się, czy piękna jesteś także we wnętrzu” – kontynuował. Atmosfera tej opowieści stawała się dalej coraz bardziej napięta i namiętna, jaskiniowiec podkreślił jednak, że nawet nie pocałował swojej rozmówczyni. Jego wpis zebrał kilka tysięcy komentarzy i dziesiątki tysięcy reakcji.

Facebookowy romantyk

Internauci zachwyceni historią jak z bajki Disneya musieli być w szoku, kiedy kilka dni później mężczyzna opublikował na Facebooku fotografię innej nagiej kobiety w swoim łóżku. Jak można się domyślić, został zasypany negatywnymi komentarzami. „Jeżeli komuś przeszkadzają moje wpisy, może mnie nie obserwować” – skomentował całe zamieszanie. „Nikogo nie zmuszałem do obserwowania mojej strony. Tylko ludzie, którzy dzielą ze mną marzenia i styl życia będą tutaj zadowoleni” – dodał. Przekonywał też, że kobietą w jego łóżku nie była Rosjanka, ale inna z jego „miłości”. Zdjęcie szybko usunął.

Chatupoom Losiri i wizyta policji

Afera w mediach społecznościowych stała się głośnym tematem w całej Tajlandii. Do jaskini blogera przyszli nawet urzędnicy w asyście policji. Mieli sprawdzić, czy mężczyzna – zidentyfikowany jako Chatupoom Losiri – mieszka w jaskini legalnie i nie popełnia „wykroczeń przeciwko moralności”. Jaskinia znajduje się na terenie parku narodowego i wcześniej była kopalnią cyny. Według „Bangkok Post” kontrola nie wykazała większych nieprawidłowości. Losiri przyznał, że przeprowadził się w te okolice przed trzema laty, by zarabiać na graniu muzyki w barach i na imprezach. W swojej jaskini zamieszkał przed siedmioma miesiącami. Teraz, gdy odrobinę przesadził z popularnością, być może będzie zmuszony do poszukania nowej „samotni”.

Czytaj też:
Pies spotkał na ulicy swojego „sobowtóra”. Właścicielka nie wahała się ani chwili

Galeria:
Chatupoom Losiri - „Jaskiniowiec” z Facebooka i jego mieszkanie na plaży w Tajlandii
Opracował i tłumaczył:
Źródło: bangkokpost.com, Facebook