Stoki miały być otwarte od poniedziałku, włoski rząd nagle zmienił zdanie. Branża grzmi o „ciosie zadanym w ostatniej chwili”

Stoki miały być otwarte od poniedziałku, włoski rząd nagle zmienił zdanie. Branża grzmi o „ciosie zadanym w ostatniej chwili”

Wyciąg narciarski (zdj. ilustracyjne)
Wyciąg narciarski (zdj. ilustracyjne) Źródło: Shutterstock / bez_bretelky
W Polsce stoki są otwarte od 12 lutego, tymczasem włoskie władze zdecydowały o utrzymaniu dotychczasowych obostrzeń. Stoki i wyciągi w tym kraju pozostaną zamknięte do 5 marca.

Stoki i wyciągi narciarskie we Włoszech pozostaną zamknięte mimo wcześniejszych zapowiedzi dotyczących ich otwarcia od połowy lutego. Minister zdrowia Roberto Speranza podpisał w niedzielę rozporządzenie zabraniające uprawiania amatorskiego narciarstwa do 5 marca. Na innych ruch zdecydowały się niedawno polskie władze – otworzono stoki i wyciągi od 12 lutego.

Wcześniej doradzający rządowi komitet techniczno-naukowy wydał opinię, że obecna sytuacja epidemiczna w kraju nie pozwala na otwarcie infrastruktury narciarskiej. Stoki i wyciągi planowano otwierać od poniedziałku 15 lutego w regionach znajdujących się w żółtej strefie mniejszego ryzyka zakażeń.

Czytaj też:
Polacy ruszyli na stoki. „Warunki są idealne”

Włoska branża narciarska krytykuje decyzje rządu. „Cios w ostatniej chwili”

Podpisując decyzję zakazującą inauguracji sezonu, minister Speranza oświadczył, że rząd zobowiązuje się do jak najszybszych wypłat odszkodowań dla całej branży. Jej straty liczone są w miliardy euro.

W natychmiastowej reakcji na rozporządzenie szefa resortu zdrowia przedstawiciel Konferencji Regionów do spraw turystyki i hotelarstwa Daniele D'Amario oświadczył, że jest to „cios zadany w ostatniej chwili”. Zapewnił, że sektor sportów zimowych zdążył się już przygotować do otwarcia zgodnie z regułami sanitarnymi.