Do opisywanego tutaj chaosu doszło w jednej z klinik firmy Kroger. Stacja telewizyjna CBS 6 donosiła, że w tej prywatnej placówce nie szczepi się zatwierdzoną substancją, lecz zupełnie innym środkiem. Przedstawiciele firmy po krótkim wewnętrznym śledztwie potwierdzili te doniesienia i przyznali, że zamiast specyfiku wzmacniającego odporność na koronawirusa, niektórym klientom podawano sól fizjologiczną.
Zaledwie kilka godzin później zaniepokojeni mieszkańcy Midlothian otrzymali kolejny komunikat. Tym razem rzecznik firmy ogłosił, że podano mu złe informacje, a w rzeczywistości strzykawki były puste. Pacjentów szczepiono więc jedynie powietrzem. Przy okazji podkreślił on, że cała afera sprowadza się do mniej niż 10 osób, a klinika jest w kontakcie z zainteresowanymi. Ostatecznie otrzymali oni prawidłową szczepionkę.
Pacjent opowiedział o wrażeniach przy zaszczepieniu powietrzem
Jeden z poszkodowanych, do którego dotarli dziennikarze, opowiedział o swoich odczuciach. Zaznaczał, że regularnie szczepi się na grypę, a tym razem poczuł znacznie większy ból przy zastrzyku. Już później, przy pobieraniu prawdziwej szczepionki, jego doświadczenie zgadzało się ze standardowymi wrażeniami. Dodawał też, że pracownicy kliniki byli wyjątkowo zawstydzeni całą sytuacją, a on sam był zadowolony ze sposobu naprawienia błędu.
Kroger naprawia błąd
Firma Kroger podkreśliła, że zapewniła swoim pracownikom jeszcze jedno szkolenie z zakresu szczepień. Szczegóły całego zdarzenia wyjaśniają też przedstawiciele departamentu zdrowia. Wstrzyknięcie do krwiobiegu dużej ilości powietrza może być niebezpieczne dla pacjentów. Podobne informacje raczej nie pomagają też w ogólnoświatowym procesie szczepienia przeciw COVID-19.
Czytaj też:
„Tajne układy” państw, cichy „bazar” i mnóstwo oskarżeń. Kanclerz Austrii atakuje UE ws. szczepionek