Założył kapelusz i zmienił głos na kobiecy. Chciał ukryć, że partnerka złamała kwarantannę

Założył kapelusz i zmienił głos na kobiecy. Chciał ukryć, że partnerka złamała kwarantannę

Policjanci, zdjęcie ilustracyjne
Policjanci, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Fotolia / Anton Gvozdikov
Pewien mężczyzna, chcąc przechytrzyć mundurowych, podał się za swoją partnerkę. Zmienił głos na dużo wyższy ton i włożył kapelusz na głowę podczas kontroli. Za złamanie kwarantanny kobiecie grozi kara do 30 tysięcy złotych.

Kilka dni temu policjanci, przeprowadzając kontrolę osób objętych kwarantanną, spotkali się z niecodziennym zachowaniem jednego z mieszkańców gminy Krzeszowice. Gdy zadzwonili pod numer telefonu pewnej kobiety, odebrał jej partner, który po przeprowadzeniu krótkiej rozmowy z policjantami pokazał się w oknie, potwierdzając swoją obecność.

Mundurowi poprosili o przekazanie telefonu współlokatorce. Najpierw mężczyzna oświadczył, że kobieta śpi i nie chce jej budzić, później, że jest pod prysznicem i nie może podejść. Gdy jednak mundurowi nalegali i ponownie zażądali, aby kobieta podeszła do okna, ujrzeli wystający czubek głowy w kapeluszu uniemożliwiającym rozpoznanie osoby. Nabierając podejrzeń co do prawdomówności skontrolowanego mężczyzny, poprosili go, aby przekazał telefon stojącej przy oknie partnerce i wówczas odezwał się męski głos usiłujący przybrać kobiece brzmienie.

Policjanci poprosili wówczas, aby para pokazała się w oknie w tym samym momencie. Wtedy mężczyznę poniosła jeszcze większa fantazja – podaje policja. Mundurowi zobaczyli w oknie swojego rozmówcę i obok podtrzymywany przez niego kapelusz. Pouczyli mężczyznę o konsekwencjach wynikających z jego nieodpowiedzialnego zachowania. Mężczyzna w końcu przyznał, że współlokatorki nie ma w miejscu zamieszkania, bo udała się do drugiego domu, aby wyprowadzić psa. Kobieta została szybko namierzona przez policjantów i wróciła pod wskazany adres. Wobec nieodpowiedzialnej obywatelki funkcjonariusze skierowali wniosek do sądu o ukaranie za niestosowanie się do kwarantanny.

Czytaj też:
Poważne problemy ZOO z powodu koronawirusa. „Sytuacja jest ciężka i nie będziemy tego ukrywać"