W piątek 30 października 62-letni mężczyzna z Leszna udał się do punktu wymazowego, aby poddać się testowi na koronawirusa. Według ustaleń dziennikarzy portalu ELKA, nie był on pacjentem szpitala, a skierowanie na wymaz otrzymał od lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Wcześniej miał być przez niego zbadany w przychodni.
W trakcie oczekiwania na wymaz doszło do tragedii. - W pewnym momencie mężczyzna zasłabł, wezwano zespół ratownictwa medycznego - podkreślił dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Lesznie Tomasz Karmiński. Lekarze, którzy dotarli na miejce, stwierdzili zgon 62-latka. Jak się później okazało, bezpośrednią przyczyną zgonu było nagłe zatrzymanie krążenia.
Koronawirus w Polsce
W poniedziałek 2 listopada Ministerstwo Zdrowia poinformowało o kolejnych 15 578 przypadkach osób zakażonych koronawirusem. W ciągu ostatniej doby zmarło też 92 pacjentów. Sytuacja epidemiczna w naszym kraju jest bardzo poważna, o czym świadczyć mogą także liczby zajętych respiratorów i łóżek, które wyznaczone są dla pacjentów z COVID-19. Obecnie zajętych jest kolejno 75,83 proc. i 69,42 proc. tego sprzętu.
Czytaj też:
Genewa wprowadza lockdown. Media alarmują, że w Szwajcarii brakuje miejsc w szpitalach