Prof. Horban: Polska powinna być przez miesiąc zamknięta. Kościoły również

Prof. Horban: Polska powinna być przez miesiąc zamknięta. Kościoły również

Prof. Andrzej Horban
Prof. Andrzej Horban Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
– Jeżeli liczba nowo zdiagnozowanych zacznie przekraczać 30 tys., to musimy zamknąć cały kraj i zakazać ludziom wychodzenia z domu bez powodu –  przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Andrzej Horban.

Na pytanie, czy powinien zostać wprowadzony pełny lockdown, taki, jak na wiosnę, prof. Horban odpowiedział, że jeżeli liczba nowo zdiagnozowanych zacznie przekraczać 30 tys., to zdecydowanie tak. – Musimy zakazać ludziom wychodzenia z domu bez powodu, jedynie do pracy w zawodach, które są niezbędne do funkcjonowania kraju. Wszystko inne należy zamknąć na miesiąc – stwierdził. Główny doradca szefa rządu ds. COVID-19 wyjaśnił również, dlaczego niektóre miejsca są zamykane, a inne nie. – Galerie handlowe są dużo bardziej oblegane niż kościoły. Ale w tej chwili powinno się zamknąć także kościoły – dodał profesor.

Prof. Andrzej Horban: Kiedy odporność stadna?

Zdaniem specjalisty jest pewna pocieszająca wiadomość. – Przy takiej liczbie zakażeń osiągniemy odporność stadną w ciągu 3 lub 4 miesięcy. Dlaczego? Jeśli mamy 30 tys. zakażeń dziennie i przyjmując, że pięć razy tyle jest chorych bezobjawowych, to w ciągu miesiąca przechoruje prawie 6 mln osób – wyjaśnił.

Prof. Andrzej Horban: Dlaczego w szpitalach brakuje tlenu?

Prof. Andrzej Horban przyznał także w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że obecnie granica wydolności systemu służby zdrowia została przekroczona – stąd decyzja o budowie szpitali tymczasowych. – Możemy mówić o załamaniu systemu z punktu widzenia pandemii, wtedy, gdy nie będzie stałego dostępu do tlenu, nie będzie łóżek, leków i personelu, który poprowadzi chorego w sposób fachowy – stwierdził.

– Przy 30 tys. zdiagnozowanych dziennie średnio 6 tys. osób wymaga pobytu w szpitalu. Średni czas pobytu to dziesięć dni. Oznacza to, że po dziesięciu dniach mamy zajętych 60 tys. łóżek – zwrócił uwagę. Główny doradca premiera ds. COVID-19 stwierdził, że w szpitalach zaczyna brakować tlenu, ponieważ jest problem w użyciu. – Większość instalacji tlenowych była w szpitalach obliczona na o wiele mniejsze zużycie. Kiedyś wystarczał on na kilka dni, dzisiaj – na kilka godzin. Nikt, budując je, nie przewidział, że nagle trzeba będzie pompować tlen całą dobę. Część szpitali niestety ciągle jeszcze jest w minionej epoce i funkcjonuje w oparciu o butle tlenowe. Nowoczesny szpital powinien mieć centralną tlenownię, którą buduje się, jak pokazał przykład Szpitala Narodowego, w ciągu kilku dni – wskazał.

Czytaj też:
Premier zapowiedział, kiedy decyzja w sprawie narodowej kwarantanny. „Trzeba dać sobie czas”