Andrusiewicz: W tym tygodniu możemy odnotować 20 tys. zakażeń na dzień. Ale dynamika lekko spada

Andrusiewicz: W tym tygodniu możemy odnotować 20 tys. zakażeń na dzień. Ale dynamika lekko spada

Wojciech Andrusiewicz
Wojciech Andrusiewicz Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski/ FOTONEWS
Wojciech Andrusiewicz na antenie Radia Plus przyznał, że w tym tygodniu średnia dziennych zakażeń może dojść nawet do 15,5 tys., a jednostkowe dzienne liczby mogą osiągnąć nawet 20. tys. nowych zakażeń. – Zachorowań jest więcej, ale mamy lekkie spowolnienie dynamiki wzrostów – ocenił rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Zachorowań jest więcej, ale mamy lekkie spowolnienie dynamiki wzrostów. To jest pierwszym pozytywnym sygnałem, ale nie zapeszajmy – mówił Wojciech Andrusiewicz na antenie Radia Plus.

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia był też pytany, jaka jest przewidywana średnia tygodniowa z dziennej liczby nowych zakażeń w szczycie pandemii. Do tej pory ministerstwo mówiło o średnio 12 tys. nowych zachorowań na dzień. Teraz ten wskaźnik przekroczył już 12,5 tys.

Andrusiewicz podkreślał, że na ten wzrost mają głównie wpływ „dwa znaczące czynniki” – Jeden to rozprzestrzenianie się mutacji brytyjskiej. – W skali kraju mamy już 25 proc. transmisji tym wariantem. Drugi to nasze podejście do obostrzeń. Niestety jest nazbyt swobodne. Nie przestrzegamy do końca wprowadzonych rygorów – mówił rzecznik ministerstwa. – To powoduje, ze mamy 12,5 i zmierzamy nadal w górę, chociaż dynamika lekko spowolniła – dodał.

Andrusiewicz: Wyniki dziennych zakażeń mogą dojść do 18-20 tys.

Prowadzący rozmowę Jacek Prusinowski dopytywał o prognozę na najbliższe dni. – W tym tygodniu średni dzienny wynik to może być 15-15,5 tys. – przyznał Andrusiewicz. – Jednostkowe wyniki mogą dojść do 18-20 tys. – dodał

Rzecznik podkreślił, że o kolejnych ewentualnych obostrzeniach rząd będzie informował co piątek. Przyznał, że na pewno nikt nie będzie zdejmował obostrzeń przed świętami. Przypomnijmy, że według obowiązujących zasad na święta oprócz domowników może pojawić się 5 osób spoza gospodarstwa domowego. – To się nie powinno zmienić do świąt, ale zobaczymy, co nam wirus pokaże w ciągu następnych tygodni – przyznał rzecznik ministerstwa.

Czytaj też:
Belka: Stoimy w obliczu możliwego kryzysu bankowego