Służba zdrowia obciążona do granic wytrzymałości. Niepokojące doniesienia z różnych części kraju

Służba zdrowia obciążona do granic wytrzymałości. Niepokojące doniesienia z różnych części kraju

Służby medyczne, zdjęcie ilustracyjne
Służby medyczne, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Shutterstock / Alexandros Michailidis
Coraz trudniejsza sytuacja pandemiczna generuje kłopoty z prawidłowym funkcjonowaniem służby zdrowia w naszym kraju. Z wielu regionów Polski napływają informacje o brakach w personelu medycznym, karetkach stojących przed szpitalami i braku wolnych miejsc dla pacjentów.

Z opublikowanych w poniedziałek 22 marca danych wynika, że obecnie na terenie całego kraju zajętych jest 24 637 z 33 178 dostępnych łóżek (wzrost aż o 1054 względem minionej doby). Jednocześnie pod respiratorami znajduje się 2421 osób (wzrost o 61 względem minionej doby). Łącznie dostępnych jest 3228 respiratorów.

Tak złej sytuacji epidemicznej w Polsce nie było od dawna. Wracają obrazy, jakie widzieliśmy podczas drugiej fali pandemii. W wielu regionach kraju w szpitalach brakuje miejsc dla pacjentów, karetki bezskutecznie czekają na przyjęcie przed szpitalem, a w placówkach brakuje rąk do pracy. A mowa jedynie o pacjentach covidowych. Osoby, które leczą się na inne schorzenia także mają przed sobą trudną sytuację, gdyż odwoływane są m.in. zabiegi planowe. Jak z kolei informowaliśmy we Wprost.pl, zagrożone były nawet operacje onkologiczne. Taka sytuacja miała miejsce w warszawskim Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc, jednak ostatecznie udało się tam dojść do porozumienia z wojewodą i decyzja o reorganizacji w placówce została cofnięta.

Służba zdrowia obciążona do granic wytrzymałości

Z kolei o trudnej sytuacji w Małopolsce informuje RMF FM. Najgorzej wygląda liczba miejsc dla pacjentów z COVID-19 w szpitalach w Chrzanowie i Oświęcimiu. W Krakowie brakuje z kolei miejsc respiratorowych. Pacjenci w najlepszej kondycji muszą leżeć na łóżkach dostawionych na korytarzach.

W szpitalu tymczasowym w Poznaniu, podaje TVN24, brakuje rąk do pracy. – Staramy się być maksymalnie ofiarni, maksymalnie elastyczni, natomiast możliwości, zwłaszcza z powodu braku personelu pielęgniarskiego, opiekuńczego i ratowniczego, który został zaangażowany już we wszystkich podmiotach w Wielkopolsce, ta sytuacja jest niełatwa – przyznał Szczepan Cofta, dyrektor szpitala klinicznego i szpitala tymczasowego na MPT w Poznaniu. Podobny problem ma Szpital Ogólny im. dr Witolda Ginela w Grajewie na Podlasiu. By złagodzić konsekwencje braku kadr, szpital zaczął zatrudniać medyków z zagranicy.

TVN24 informuje również, że od minionej soboty oddział laryngologii i onkologii laryngologicznej Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej został dostosowany wyłącznie do hospitalizacji chorych na COVID-19. W nocy z soboty na niedzielę przed szpitalem ustawiła się kolejka dziewięciu karetek. Rzecznik wojewody śląskiego tłumaczy to wydłużonymi procedurami przyjęcia pacjentów.

RMF FM podaje, że W placówkach na Dolnym Śląsku zajęte jest w tej chwili ponad trzy czwarte łóżek covidowych. Wiele placówek w kraju alarmuje ponadto, że zostały im już ostatnie miejsca covidowe.

Czytaj też:
Polacy masowo rezygnują ze szczepień AstraZenecą. Dworczyk podał skalę problemu

Źródło: WPROST.pl / RMF FM, x-news