Usprawiedliwiać nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności można jedynie zawodniczki reprezentacji do lat 20, które w węgierskim Debreczynie w zakończonych w niedzielę ME uległy zbiorowemu zatruciu pokarmowemu. Pięć z nich oraz drugi trener Tomasz Rospara trafiło nawet do szpitala. Ostatecznie biało-czerwone zajęły 10. miejsce po porażce z Litwinkami 76:78.
- Nie jest to dobry rok dla młodzieżówek. Nie chcemy, jako związek chować głowy w piasek. Z drugiej strony osobiście nie zamierzam również wydawać pochopnych sądów i wyroków na gorąco, tym bardziej, że właśnie przygotowujemy materiały sprawozdawcze dla ministerstwa na 6 września. Po zakończeniu eliminacji koszykarzy 8 września odbędzie się posiedzenie zarządu - zapowiedział wiceprezes Polskiego Związku Koszykówki ds. szkolenia Zdzisław Kassyk. Zdaniem prezesa Grzegorza Bachańskiego największym problemem w szkoleniu młodzieży jest niedofinansowanie. - Dla mnie najważniejsze jest to, jak ci młodzi będą funkcjonować w seniorskiej koszykówce. Na razie mamy w dorosłej kadrze dwóch nastolatków. Nasza dyscyplina jest permanentnie niedofinansowana, więc zdolna młodzież jest przechwytywana przez tych, którzy mogą zaoferować lepszą organizację, lepsze warunki szkolenia. Sukcesy, takie jak na przykład wicemistrzostwo świata do lat 17, nie mają żadnego wpływu na zwiększenie środków z ministerstwa. Dostajemy mniej pieniędzy niż na przykład związek hokeja na trawie - przekonywał.
PAP, arb