Wiceminister Piecha mówił też, że być może zostanie stworzony system zachęt do korzystania z dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego w postaci ulg podatkowych. Wyjaśnił, że na razie nie konsultowano tego pomysłu z ministrem finansów.
Do prac nad projektem ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych powołano w ministerstwie specjalny zespół, na czele którego stoi wiceminister Bolesław Piecha. Przy pracach nad projektem uwzględnione mają być doświadczenia irlandzkie, australijskie i słoweńskie. "Bierzemy wzorce z krajów, gdzie ludzie to zaakceptowali. Dlaczego zaakceptowali? Bo mają dobrą opiekę medyczną" - tłumaczył minister Religa.
Według wiceministra Piechy, składka na takie dodatkowe ubezpieczenie mogłaby wynosić miesięcznie ok. 7-10 zł. Jego zdaniem, dobrze byłoby, gdyby zakłady pracy przeznaczyły na dofinansowanie składek dla swoich pracowników 10 proc. zakładowych funduszy świadczeń społecznych - obecnie często wykorzystywanych np. na wczasy pod gruszą.
Piecha odpierał też sugestie, jakoby ustawa mogłaby być niezgodna z konstytucją, bo powodowałaby podział na pacjentów mających lepsze warunki leczenia (dodatkowo ubezpieczonych) i takich, których nie stać na takie ubezpieczenie, a więc gorzej traktowanych w szpitalach. "Nie mówimy o specjalnych szpitalach dla specjalnych osób" - powiedział Piecha. Dodał, że wszyscy będą leczeni w tych samych szpitalach, i będą to placówki, które mają kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Minister Religa poinformował też, że system mógłby zacząć obowiązywać - według wersji optymistycznej - od 1 stycznia 2008 r., a według bardziej "realistycznej" - od początku 2009 r.
Według Marcina Brody z "Miesięcznika Ubezpieczeniowego", pomysł MZ jest mało realny, bo nie przewiduje poprawienia dostępności do leczenia w postaci omijania przez osoby dodatkowo ubezpieczone kolejek. "Komercyjnie ubezpieczony klient nie chce czekać na badanie specjalisty, operację. Chce on dla siebie lub swojej rodziny natychmiastowego leczenia - podkreślił w stanowisku wysłanym do PAP. Dlatego, jak zaznaczył, prawdopodobnie pomysł nie spotka się z zainteresowaniem firm ubezpieczeniowych, które miałyby sprzedawać taki produkt.
Obowiązkowa składka na ubezpieczenie zdrowotne wynosi obecnie 9 proc.
pap, ss, ab