Dlaczego minister nie interweniuje w CZD? "Nie chcę nawet myśleć, że przyczyną jest długi weekend"

Dlaczego minister nie interweniuje w CZD? "Nie chcę nawet myśleć, że przyczyną jest długi weekend"

Budynek Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie
Budynek Centrum Zdrowia Dziecka w WarszawieŹródło:Newspix.pl / PAWEL STEPNIEWSKI
Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Szejnfeld z PO w "Faktach po faktach" twierdził, ze minister zdrowia powinien włączyć się w rozmowy między dyrekcją Centrum Zdrowia Dziecka i strajkującymi pielęgniarkami. Przeciwnego zdania był Zbigniew Kuźmiuk z PiS.

Polityk Platformy Obywatelskiej stwierdził, że nie pamięta, by w przypadku podobnie istotnego sporu od interwencji powstrzymywał się Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia z ramienia PO. – Dla mnie ta sytuacja jest zdumiewająca. Nie chcę nawet myśleć, że główną przyczyną tego jest długi weekend, że pan doktor, pan minister Radziwiłł woli sobie odpoczywać na łonie natury, niż zajmować się problemami – dywagował Szejnfeld.

– Tego rodzaju spory w pierwszej kolejności rozstrzygają, czy powinni rozstrzygnąć dyrektorzy placówek – bronił ministra zdrowia  Zbigniew Kuźmiuk z PiS. Polityk stwierdził, że z medialnych doniesień wynika, że jest blisko osiągnięcia porozumienia. Jak zaznaczył, oczywiście dojście do konsensusu nie jest łatwe, bo "w grę wchodzą pieniądze, a placówka jest poważnie zadłużona."

Przypomnijmy, w sobotę 28 maja rozmowy między protestującymi pielęgniarkami i dyrekcją szpitala zostały wznowione w godzinach po rannych. Po godzinie 20 przedstawiciele stron ponownie zasiedli do dyskusji.

Strajk od wtorku

Przypomnijmy, w Instytucie Pomniku Centrum Zdrowia Dziecka od 24 maja trwa strajk pielęgniarek, które odeszły od łóżek pacjentów, w efekcie czego część pacjentów została ewakuowana, a pozostałymi 200 zajmują się lekarze. Szefowa strajkujących pielęgniarek poinformowała, ze spór zbiorowy w szpitalu trwa od 23 grudnia 2014 roku, ale nie udało się znaleźć rozwiązania. Obie strony konfliktu przerzucają się również oskarżeniami o brak kontaktu. Ponadto pielęgniarki miały otrzymywać sms-y, w których grożono zamknięciem szpitala i wręczeniem wypowiedzeń.

Sprawę strajku na okoliczność możliwości powstania zagrożenia dla życia lub zdrowia pacjentów bada prokuratura po zawiadomieniu Rzecznika Praw Dziecka.

Czytaj też:
Strajk w Centrum Zdrowia Dziecka. Brak rozmów, konferencje prasowe i prokuratura

Ministerstwo po stronie dyrekcji CDZ

W piątek wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas poinformował w rozmowie z RMF FM, że kierownictwo resortu w sporze wspiera dyrekcję placówki. –Nie możemy dopuścić do sytuacji, żeby dyrekcja zgodziła się na rzeczy, które ten instytut zabiją, nie będzie Centrum Zdrowia Dziecka przy tych roszczeniach, które mają pielęgniarki – powiedział.

Czytaj też:
Ministerstwo Zdrowia po stronie dyrekcji Centrum Zdrowia Dziecka

Źródło: TVN24